5 faz jedzenia intuicyjnego

Powszechny mit na temat jedzenia intuicyjnego mówi, że to wszystko chodzi o podążanie za głodem i sytością. Czyli jeśli jesz wtedy gdy czujesz głód i kończysz kiedy się nasycisz to już jesz intuicyjnie. A jeśli nie umiesz no to cóż, jedzenie intuicyjne nie jest dla ciebie. Proste! Tylko że jeśli ktoś tak mówi, nie może być dalej od prawdy.

Gdybym miała opisać obrazowo czym jest jedzenie intuicyjne powiedziałabym że jest to wchodzenie pod górę, która na początku jest stroma i trudna dlatego nie ma co się śpieszyć i nadwyrężać niemając kondycji. Góra staje się coraz mniej stroma w miarę wspinania aż jest prawie płaska ale jednak ciągle delikatnie stroma. Chociaż tej stromości się już nie czuje bo nabrało się takiej kondycji, że chodzenie sprawia tylko przyjemność. Góra ta nie ma szczytu. I co najlepsze, ten najbardziej stromy kawałek który jest już za tobą zarasta takimi chaszczami, że nigdy już z tej góry nie spadniesz na bardzo niski poziom. Zbyt dużo wiesz by to zrobić i w tyle jest już zbyt dużo przeszkód.

Fazy jedzenia intuicyjnego

Podchodząc do jedzenia intuicyjnego, przechodzimy 5 faz, które są opisane dokładnie w książce „Jem intuicyjnie. Rewolucyjny program, który działa”.

Pierwsza faza:

Osiągasz dietetyczne dno. To tutaj zaczyna większość ludzi. Przepełnia ich ból związany ze świadomością, że wszystkie podejścia do trwałego zrzucenia wagi zawiodły. Mamy dość uzależniania swojej wartości od wagi i diety ale ciągle zmagamy się z obsesją i oceniamy siebie na podstawie tego co i ile zjedliśmy. Możemy być w najwyższej w życiu wadze lub ciągle gubić i tyć te same 10 kg. Od dawna nie rozumiemy głodu i sytości, mamy kiepską relację z jedzeniem, problem z objadaniem się i bezmyślnym jedzeniem. Czujemy się źle, nienawidzimy swojego ciała. Przepełnia nas frustracja, chcielibyśmy rozpocząć nową dietę ale nie mamy już siły.

Druga faza:

To czas odkrywania. W tej fazie jesteśmy bardzo wyczuleni na sygnały płynące z ciała. Dzieje się tak dlatego, że człowiek próbuje się nauczyć co to znaczy być głodnym, sytym, usatysfakcjonowanym. Zawsze gdy trzeba opanować nową umiejętność jest się bardzo skupionym na zadaniu. Tak samo tutaj. Wszystko jest trudne i czasochłonne, ma się wrażenie jakby każdy wkładany do buzi kęs był przeżywany i analizowany 2x. Trzeba to przejść by móc z czasem przejść do robienia pewnych rzeczy bez zastanowienia, jak przy mówieniu obcym językiem czy prowadzeniu samochodu. To może być niekomfortowe – zwracanie tyle uwagi na jedzenie. Szczególnie gdy zwykle jadło się bez zastanowienia, szybko i dużo. Może się to wydawać obsesyjne ale po takim świadomie spożytym posiłku zapomina się o jedzeniu. Nie kontynuuje si myślenia o nim jak przy jedzeniu restrykcyjnym lub objadaniu się.

Tutaj robi się ostrożne podejście do idei jedzenia wszystkiego bez poczucia winy, uczy się co to jest satysfakcja z jedzenia i jak ona pomaga w uczeniu się jedzenia umiarkowanych ilości pokarmu. Na tym etapie zaczyna się rozumieć co się autentycznie lubi a co niekoniecznie. Może się okazać, że wiele z tych wymarzonych pokarmów które były zabronione nie jest takie smaczne. Człowiek uczy się rozróżniać emocje od głodu fizjologicznego. Prawdopodobnie porcje jedzenia będą większe niż się potrzebuje by trzeba czasu by zaufać że smacznego jedzenia nigdy nie zabraknie oraz by zrozumieć ile jedzenia się potrzebuje.

To, co się je może być cięższe niż się przywykło, ale to jest tymczasowe. Trzeba sobie dać prawo odbudowania zaufania do jedzenia i do swojego ciała nadszarpniętego przez lata ograniczeń.

Trzecia faza:

Czyli czas kiedy budzi się uśpiona intuicja. Doświadczenie z poprzedniej fazy zbiera plony. Przestaje się myśleć o jedzeniu, całe to wytężone skupienie na jedzeniu nie jest już potrzebne. Wybory żywieniowe są najczęściej intuicyjne, oparte o potrzeby ciała. Ufa się coraz bardziej jedzeniu i swojemu ciału. Jedzenie przynosi coraz więcej satysfakcji. Coraz łatwiej jest podejmować decyzje co się będzie jadło gdy przychodzi głód fizjologiczny. Rozumienie sytości staje się łatwiejsze a przejedzenie pojawia się coraz rzadziej, chociaż nadal świadomie przekracza się jeszcze punkt sytości. Nadal można chcieć jeść często kiedyś zabronione pokarmy ale będą to mniejsze ilości. Ma się już pełne zrozumienie różnicy pomiędzy głodem emocjonalnym a fizjologicznym. Zaczyna się szanować swoje ciało i rozumieć, że tycie ponad swoją naturalną wagę było związane z dietami i restrykcjami a nie z brakiem silnej woli.

Czwarta faza:

Intuicja obudziła się już na dobre. Od tego nie ma odwrotu. Jedzenie jest łatwe, żywienie stało się elastyczne. Zwykle je się to, co się chce gdy przychodzi głód. Ma się pełne zaufanie do jedzenia, łatwo jest przestać jeść w idealnym momencie. Wybiera się zdrowsze jedzenie bo czuje się taką potrzebę. Nie trzeba sobie już niczego udowadniać. Ma się taki sam stosunek emocjonalny względem każdego jedzenia. Wystarczy mała ilość wcześniej zakazanego pokarmu by osiągnąć satysfakcję. Człowiek daje sobie pozwolenie na przeżywanie uczuć i umie szukać komfortu gdzie indziej niż w jedzeniu. Złość na swoje ciało ustępuje miejsca szacunkowi, rozumie się że ciała ludzkie przybierają różne kształty i to normalne. Masa ciała zaczyna się zbliżać ku naturalnej dla siebie formie.

Piąta faza:

Tutaj je się już w pełni intuicyjnie. Ufa się swojemu ciału, że wie doskonale czego potrzebuje, ile i kiedy. Nie ma się poczucia winy związanej z jedzeniem. Preferuje się stan satysfakcji jakie daje zbilansowane jedzenie, unika się więc wszelkiego dyskomfortu związanego ze złej jakości jedzeniem i pokarmów nielubianych.

Chce się jeść w przyjaznym środowisku, będąc wolnym od negatywnych emocji. Nie miesza się już emocji z jedzeniem. Jedzenie i aktywność fizyczna są przyjemnością. Stają się one narzędziem do uzyskania dobrego samopoczucia i bycia zdrowym na tyle ile się da. Waga stabilizuje się na komfortowym poziomie, właściwym dla wzrostu i budowy ciała.

A ty, w której fazie jesteś? Jeżeli potrzebujesz pomocy ze zrozumieniem sygnałów głodu i sytości oraz uważnym jedzeniem – umów się na konsultację: klik  Obejmuje on spory obszar jedzenia intuicyjnego: głód, sytość, satysfakcję, jedzenie emocjonalne.

Dodatkowe opracowanie „Stop obsesji na punkcie jedzenia” które dostajesz gratis omawia kompleksowo kwestię budowania dobrej relacji z jedzeniem i wyzbywania się obsesji na punkcie jedzenia.

Ale to nie wszystko, z kolejnego gratisowego opracowania „Teoria idealnej wagi” dowiadujesz się jaka jest twoja właściwa waga.

Mam na imię Małgosia, jestem psychodietetykiem i promotorką nauki jedzenia opartego o intuicję, uważność i kompetencje żywieniowe. 

Konsultacje