Bo ona jest gruba
Stop marginalizacji biologicznej różnorodności ciał w imię zdrowia, kiedy w grę wchodzi tak naprawdę tylko estetyka. Gruba sylwetka nie znaczy leniwa, chora i gorsza. Szczupła nie znaczy zdrowa.
Sam Ancel Keys propagator diety niskotłuszczowej był przeciwny grubym ciałom ponieważ uważał je za nieestetyczne. Jednakże na podstawie swoich badań stwierdził, że z punktu widzenia naukowego sama nadwaga nie jest zagrożeniem dla przeciętnego pracującego człowieka.
To nie nadwaga ani otyłość są przyczyną niedołężności na stare lata. Pomijając geny i choroby to właśnie brak aktywności fizycznej jest największym problemem. Niezależnie od tego ile kg wskazuje waga, największym błędem jaki można zrobić to przestać się ruszać. Jesteś szczupła czy gruba, ruszaj się. Możesz ważyć bardzo mało lub bardzo dużo. Jeśli spędza się całe życie siedząc to z pewnością pojawią się choroby.
Wszystkie choroby które utożsamiamy z otyłością dopadają także osoby szczupłe. Także może zamiast wciskać ludziom diety i sport bo są za grubi, spróbujmy promować ruch i zdrowe odżywianie jako sposób na życie dla każdego człowieka.
Lepszy codzienny spacer do końca życia niż 2 miesiące w roku zrywu w ramach odchudzania. Bo odchudzamy się w styczniu jako postanowienie noworoczne a potem jeszcze raz przed latem, żeby być „beach ready”. Badania w ramach ruchu ZDROWIE W KAŻDYM ROZMIARZE pokazują, że każdy odnosi pozytywne i długotrwałe rezultaty przy wprowadzeniu racjonalnego odżywiania i umiarkowanego ruchu pomimo braku spadku wagi. Natomiast po dietach odchudzających nawet 98% ludzi traci wszystkie pozytywne zmiany i wraca do starych nawyków. I najgorsze jest to później po wielu takich „porażkach” ludzie nie próbują już nic zmieniać. Bo czują, że i tak zawiodą. Kultura diet wmówiła nam, że sukces liczy się tylko ilością zgubionych kilogramów.
Wcale nie gruba
Otrzymuję sporo wiadomości od Was w stylu “w dzieciństwie kazano mi się odchudzać, a ja nawet nie miałam nadwagi”. Z tym właśnie walczę. Z nienawiścią dla naturalnie występującej różnorodności. Bo ludzkie ciała zawsze przyjmowały różne kształty. Jak do tej pory udało się wygrać z uprzedzeniami względem koloru skóry ale ciągle mamy problem z akceptacją, że kształt też może być różny.
Sama przeżyłam w życiu koszmar i zaczęłam się odchudzać myśląc że jestem jakaś wynaturzona, nienormalna. Byłam jeszcze dzieckiem. Moja waga była w normie. Byłam zdrowa i aktywna. A jednak musiałam poświęcić to wszystko by dano mi spokój. Bo w porównaniu do innych dzieci byłam gruba. Mam żal do swojej rodziny i całej lokalnej społeczności za straty które poniosłam. Jednak tego nikt z nich nigdy nie zrozumie.
Mam takie marzenie, że przez Polskę przetoczy się burza. Widzę oczyma wyobraźni jak każde dziecko w każdej Polskiej szkole zostanie nauczone tolerancji i zrozumienia dla różnorodności. I dzięki temu żadne dziecko, żaden nastolatek nigdy nie przejdzie na dietę. A jeśli będzie taka konieczność ze względu na stan zdrowia to zostanie on poprowadzony przez doświadczonego dietetyka i psychologa a nie zostawiony sam sobie by rosnąć z nienawiścią do siebie. Dzieci, które poddawane są intencjonalnemu odchudzaniu są narażone na zaburzenia odchudzania nawet 12 razy bardziej niż ich rówieśnicy.
Zdaję sobie z tego sprawę, że w niektórych przypadkach potrzebna jest interwencja specjalisty. Ale w tych skrajnych przypadkach cała rodzina powinna zmienić zasady panujące w domu, zacząć jeść lepiej i wspólnie się ruszać. To nigdy nie jest wina samego dziecka. Jednak to właśnie dziecko zbiera baty i to dziecko przechodzi torturę, a ze skutkami ubocznymi musi sobie radzić przez całe dorosłe życie.
Bardzo wąska grupa społeczna narzuciła nierealne standardy całej reszcie która wygląda inaczej. Kultura diet ma w zanadrzu bardzo silną broń. W imię zdrowia marginalizuje większą część społeczeństwa, która nie pasuje do jej ścisłych standardów.
Opublikowałam historię Shira’y Rose, przeczytaj w wolnej chwili. Dziewczyna przez 20 lat zmagała się zaburzeniami odchudzania. Kiedy po kolejnym pobycie w klinice leczenia zaburzeń odżywania chciała kupić sukienkę na ważną uroczystość, zderzyła się ze ścianą. Moda większości znanych marek kończy się na rozmiarze 40. Czy prawdziwa kobieta to tylko taka, która ma figurę nastolatki, nie ma bioder i biustu? Czy takiego świata chcemy?
Jestem za tolerancją różnorodności i promocją zdrowia.
Jestem przeciwna dyskryminacji z powodu różnorodności ciał.
Zostaw komentarz