Dlaczego chcesz jeść intuicyjnie?
Stale dostaję pytania – „jak mam zacząć jeść intuicyjnie?”, „czy mogę zacząć od jedzenia jednego posiłku bez liczenia kalorii?”, „czy mogę utrzymać rezultaty odchudzania i jeść intuicyjnie?”
Istnieje takie błędne przekonanie, że w jedzeniu intuicyjnym chodzi o jedzenie bez restrykcji. A to nie prawda, bo takie przekonanie wynika jedynie z ograniczonej wiedzy na temat odżywiania intuicyjnego. To nie twoja wina, że tej wiedzy nie masz, pamiętaj o tym.
Jeżeli to czytasz, to najprawdopodobniej jesteś osobą, która ma dość restrykcji i obsesji na punkcie jedzenia, albo bliska ci osoba potrzebuje pomocy, albo jesteś specjalistą, który chce pogłębić swoją wiedzę. Słuchaj uważnie.
Ciało, które jest poddane restrykcjom, aktywuje wszelkie dostępne mu mechanizmy obronne. Na początku zwykle idzie łatwo. Kilogramy spadają. Ale z czasem zaczynamy odczuwać coraz silniejszy głód i wilczy apetyt. Ten głód nie mija nawet gdy zje się tyle, ile wynika z wszelkich kalkulatorów obliczających zapotrzebowanie na energię. Sytość nie przychodzi. Jakby ciało ją wyłączyło. Dodatkowo zwalnia metabolizm. To nie wszystko. Myśli ciągle krążą wokół zakazanych pokarmów.
Owszem, rezultaty są często oszałamiające. Metamorfoza wychwalana jest przez rodzinę, bliskich znajomych, lekarza, obcych, dumną trenerkę która publikuję zdjęcie podopiecznej/podopiecznego na fejsbukach. I tak to przez chwilę trwa, aż do momentu, gdy człowiek już dłużej nie może i się załamuje.
Kilogramy wracają. Wiara w siebie się rozpada na milion drobnych kawałeczków. Znów trwa to przez jakiś czas, aż do momentu gdy człowiek znajdzie siłę by cały proces przejść od samego początku, licząc naiwnie, że tym razem, ciało dostało update do nowego systemu, i zachowa się inaczej. Tylko że w naturze update’ów nie ma i scenariusz ZAWSZE jest ten sam. No dobrze, nie zawsze, tylko w jakichś 95-98%.
Jeżeli myślisz o tym, by się z tego wykaraskać, to potrzebujesz:
– zrozumieć, że cykl jest zawsze ten sam: restrykcje, biologiczna reakcja organizmu zmuszająca do jedzenia, załamanie
– znaleźć dobry powód, dlaczego chcesz to zrobić
– znaleźć informacje, jak to zrobić krok po kroku
Kiedy już uświadomisz sobie co to jest błędne koło odchudzania, i zrozumiesz że jest to powtarzanie tego samego błędu na okrągło, walka z wiatrakami, możesz sobie dać w końcu prawo do zrobienia czegoś innego.
Jeżeli twoje ciało było poddane restrykcjom, to nie ma takiego narzędzia, które mogłoby uspokoić hormony i wyłączyć obsesję na punkcie jedzenia. Ciało musi zostać odżywione. Ty musisz poczuć bezpieczeństwo żywieniowe. Musisz jeść regularnie i uważnie. Z czasem (powtarzam Z CZASEM) oswoisz wszystkie, do tej pory zakazane pokarmy. Przyjdzie taki moment, że intuicja na stałe zagości przy stole, i jedzenie stanie się proste.
Ja o tym wszystkim nie wiedziałam, kiedy zaczynałam swoją drogę. Głód i brak sytości mnie zaskoczyły. Dopiero po jakimś czasie odkryłam, jaki jest mechanizm. Nie miałam też pojęcia o całym procesie, jak to wszystko można w miarę bezboleśnie wprowadzać. Wszystko zrobiłam na raz. Nie poddałam się tylko dlatego, że obserwowało mnie tysiące ludzi, byłam zmęczona przeszłością i zdeterminowana. Byłam głodna wiedzy więc pochłaniałam każdą książkę na temat jedzenia i ciała (nie diet) która wpadła mi w ręce.
Mogłam nauczyć się jeść intuicyjnie (zajęło mi to 2 lata) tylko dlatego, że miałam ku temu dobry powód. Ten powód zawsze mnie przywracał na właściwy tor. A wierz mi, gubiłam się nie raz.
Myślisz o jedzeniu intuicyjnym? Chcesz w końcu skończyć z restrykcjami? Poświęć czas na znalezienie swojego DLACZEGO. Całkiem możliwe, że na tym etapie, masz więcej powodów by być na diecie niż by uczyć się jedzenia intuicyjnego. To jest w porządku.” Jedzenie Intuicyjne” to jedzenie, które w świecie bez kultury diet byłoby nazywane „normalnym jedzeniem”. Ale naszym światem rządzą diety. Moralnym obowiązkiem każdej kobiety jest trzymanie diety. Tak więc jeśli z tego rezygnujesz to musisz mieć diabelnie dobry powód by to zrobić. Inaczej prędzej czy później wpadniesz w panikę i się poddasz.
A co jeśli nie masz wystarczająco dobrego powodu ale mimo wszystko bardzo chcesz?
Mam dla ciebie trzy rady.
- Znajdź wsparcie psychodietetyczne jeśli możesz sobie na to pozwolić (sesje).
- Śledź ludzi, którzy zrobili to przed tobą, czerp z ich doświadczenia aż oswoisz się z tematem.
- Dołącz do społeczności, która jest wspierająca, a jeśli takiej nie znajdziesz to stwórz swoją (zacznij tutaj).
Ostatecznie pamiętaj o jednym. Potrzebujesz planu i świadomości, co się może stać na kolejnych etapach nauki jedzenia intuicyjnego. Wiedza uchroni cię przed paniką. Plan podpowie ci co robić dalej. Jeżeli nie robisz planu, planujesz porażkę. Jeżeli nie zdobywasz wiedzy, nie ruszysz do przodu.
Trudno mi powiedzieć. Właśnie skończyłam dietę kopenhaska ponoć jedna z bardziej restrykcyjnych. Uważam, że dieta jest świetnie skomponowana. Je się dużo zielonych warzyw liściastych , ponadto duże porcje wysokojakościowego białka (steki z polędwicy wołowej, jaja, ryby, pierś z kurczaka), oliwę z oliwek.). W ciągu dnia zjada się do pół kilograma tych produktów. Po diecie nie rzuciłam się na jedzenie, nie czułam się głodna. W trakcie diety czułam się fantastycznie i miałam duży przypływ energii, wysypiałam się. Zgodzę się, ze odchudzając się trzeba zaspokoić zapotrzebowanie na składniki odżywcze.
To wyjątkowo bogata wersja diety kopenhaskiej! Zwykle jej kaloryczność nie przekracza 500-800kcal dziennie i nie zawiera węglowodanów poza zieloną sałatą, co jest głodówką i prowadzi do sporej utraty z organizmu. Pamiętajmy, że wiele diet krótkoterminowo daje poprawę samopoczucia (i to jest super), a problemy zaczynają się przy dłuższym stosowaniu (to ważne). Sporo ludzi czuję się dobrze na dietach białkowo tłuszczowych, inni preferują odżywianie bogate w węglowodany. Ja zdecydowanie należę do tych drugich i przy braku węgli mój mózg się wyłącza (nie przyzwyczaja się, próbowałam).