Dlaczego niektórzy mogą jeść tyle ile chcą?
„Jak przyśpieszyć metabolizm?”, „Dlaczego inni mogą jeść tyle, ile chcą?” To bardzo często zadawane pytania. Mam dla ciebie dobrą nowinę. Wszyscy mogą jeść tyle by czuć zadowolenie. Ale nie zawsze łatwo jest do tego dojść. Szczególnie jeśli żyje się w kulturze, która jedzeniem straszy, jedzenia zabrania i narzuca nierealne do zastosowania zasady żywieniowe. Normalność jest możliwa i warta walki.
Dlaczego niektórzy ludzie mogą jeść co chcą a ja puchnę w oczach niemalże od wszystkiego, co zawiera węglowodany? Dlaczego inni mogą jeść normalnie, co chcą i nie tyją? Zastanawiałam się nad tym przez długi czas, podobnie jak wielu moich klientów. Dlaczego ktoś może jeść codziennie nutellę z chlebem i nie tyje. Ja tak bardzo chciałam móc jeść więcej! Zresztą to chyba marzenie każdego człowieka na diecie. By mieć metabolizm szybki jak samochód wyścigowy, i spalać wszystko w tempie ekspresowym. By móc jeść 3x więcej. Dopiero niedawno zrozumiałam, że to marzenie jest mi całkowicie niepotrzebne. Całe szczęście, że ono się nigdy nie spełniło. Co ja bym zrobiła gdybym miała jeść 3x więcej! Poszłabym z torbami. Nam się tylko wydaje że chcielibyśmy tak dużo jeść kiedy jesteśmy głodni i nieusatysfakcjonowani.
Teraz się skup. Marzysz ciągle o jedzeniu dużych ilości pysznych pokarmów, przede wszystkim dlatego że teraz czujesz głód i/lub brak satysfakcji. W praktyce, jeśli ciało nie doświadcza głodu i restrykcji a jedzenie jest w większości smaczne i regularne, nie potrzeba tak dużych ilości jedzenia by poczuć zadowolenie. Potrzebujesz dokładnie tyle jedzenia ile spalasz. Większa ilość nie będzie przyjemna. Zaskoczony_a? Możesz teraz zacząć się buntować, u ciebie to nie zadziała. Śpieszę z wytłumaczeniem. Potrzeba na to czasu, akceptacji i cierpliwości, a więc tego wszystkiego, czego nam tak bardzo brakuje.
Jedzenie najlepiej smakuje kiedy czujesz głód
Największą przyjemność z jedzenia osiągniesz jeśli będziesz jeść dokładnie tyle, ile potrzebujesz, zaczynając przy komfortowym poziomie głodu. Jedzenie ponad swoje realne zapotrzebowanie nie smakuje już tak dobrze i nie daje optymalnego samopoczucia. W miarę wzrostu świadomości swojego ciała ta nadwyżka przestaje sprawiać jakąkolwiek przyjemność.
Powiesz teraz może, że to nie zawsze działa. Ty jesteś po diecie i jesteś w stanie zjeść góry jedzenia, a twój żołądek nie ma dna. Wiesz co, to NORMALNE. Po diecie, nawet takiej idealnie przemyślanej, zdrowej i perfekcyjnie zbilansowanej, twoje ciało potrzebuje większej ilości jedzenia by się zregenerować. Ciało nie dba o twoje cele sylwetkowe. Utratę tkanki tłuszczowej połączoną z głodem, ciało postrzega jako zagrożenie dla życia. Nie wie, że ty się głodzisz z powodów estetycznych, w fizjologii człowieka takie pojęcie jak estetyka NIE ISTNIEJE Głodzenie dla zdrowia? Nie, to też nie jest z punktu widzenia biologicznego racjonalne. Więcej ciała pomaga przetrwać ciężkie czasy, nawet jeśli może w dłuższej perspektywie wiązać się z chorobami. Z dwojga złego, przetrwanie jest ważniejsze. W końcu głód to wierny towarzysz człowieka od zawsze. Nowoczesne czasy to ile, sekunda z istnienia człowieka?
Czas leczy rany – i stabilizuje apetyt
Przyszedł taki czas, długo po tym jak zaadoptowałam jedzenie intuicyjne, że nutella jest dla mnie tak samo interesująca jak powidło śliwkowe w spiżarni. A wiedz, że zawsze mam w domu nutellę ponieważ mój mąż nie wyobraża sobie by jej nie było. Kupuje wielki słoik 2-3 razy do roku i ona sobie tak stoi i czeka na ten dzień, kiedy nie będzie niczego ciekawszego na śniadanie. Zastanawiam się czasami jak to się nie psuje. Masło orzechowe na przykład jest w stanie zjełczeć, testowałam przypadkiem. Jakiś czas temu odkryłam, że ta nutella jest pyszna z masłem migdałowym. No ale nie mam w domu masła migdałowego więc nieprędko zajrzę do słoiczka z kremem czekoladowym.
Nie zawsze tak było.
Tęskniłam. Zazdrościłam. Dzisiaj rozumiem, że nie było czego. To że ktoś coś je, nie oznacza że ja też mam chcieć to jeść. On je tyle, ile potrzebuje. Jakie to oczywiste. To, że mój metabolizm nie jest super szybki nie oznacza, że z tego powodu brakuje mi jedzenia bo mało spalam więc też nie mogę dużo jeść. Tyle ile spalam przynosi mi największą satysfakcję. Gdybym miała jeść więcej niż to, ile spalam to czułabym się niekomfortowo. Zajęło mi kawał czasu by poznać swoje ciało i to zrozumieć. Ale czuję się jakbym dokonała odkrycia na miarę Nagrody Nobla.
Zapamiętaj, taka ilość jedzenia jakiej realnie potrzebujesz daje najlepsze samopoczucie i sprawia największą satysfakcję. Mniejsza ilość doprowadza do szału, a większa jest nieprzyjemna. Zaufaj mi, nie chcesz jeść ponad swoje zapotrzebowanie. Tylko ci się wydaje że to byłoby miłe ponieważ teraz nie masz kontaktu z ciałem, może dopiero wychodzisz z restrykcji, albo brakuje ci uważności w jedzeniu.
Ty też jesteś osobą, która może jeść tyle ile chce. Potrzeba tylko spojrzenia na jedzenie z innej perspektywy. Pytanie, czy masz w sobie gotowość by zacząć traktować jedzenie jako źródło przyjemności i zobaczyć w jedzeniu jedzenie, bo tym właśnie jest.
Zostaw komentarz