Droga trenerko i trenerze
Tylko dlatego, że twój styl życia jest idealny dla ciebie, nie znaczy że dla mnie też będzie.
Bardzo bym chciała, żeby ten post nie brzmiał negatywnie. Chociaż czasami mam ochotę krzyknąć i potrząsnąć wszystkimi promującymi kulturę diet i jedyną słuszną sylwetkę. Bo mnie to osobiście boli.
Chcę byście wy trenerzy zrozumieli, że świat jest różnorodny i nie ma uniwersalnej metody na życie. I ty dziewczyno, chłopaku byście nie byli tak surowi dla siebie.
Postulat Pierwszy – zdrowa waga
To, że poziom tkanki tłuszczowej atlety jest zdrowy dla ciebie nie znaczy, że jest normalny dla mnie. Dla mało której kobiety jest bezpieczny. Proszę, mów o tym więcej. Kobiety muszą o tym wiedzieć. Nic złego nie ma w tym, że twoje podopieczne mają trochę ciała na kościach. To zdrowe i normalne. Powiedz im to, żeby się nie zadręczały, że nie wyglądają tak jak ty. I żeby nie próbowały tego robić bo pewnie zrobią sobie krzywdę. Duża dziewczyna nigdy nie zamieni się w ciebie. Choćby się jej udało na chwilę, okupi to poważnymi problemami. I to ona będzie się z nimi zmagać całe życie. Proszę powiedz jej to. Pochwal ją za zrobienie kroku ku zdrowiu, ale nie nakręcaj na posuwanie się za daleko.
czytaj: Odchudzanie robi z nas wygłodniałe maszynki do jedzenia
Postulat Drugi – ekstremalne kroki
Pewnie nigdy nie proponowaliście swoim klientom przetrenowania albo głodzenia. Już nie, te czasy minęły. Głęboko w to wierzę. Chociaż słyszę różne opinie. Ale czy wiecie, że wasza dieta nie działała na każdego tak jak na was? I z rozpaczy, desperacji klient nieraz podejmuje decyzje o środkach ekstremalnych? Żeby tylko choć na chwilę poczuć się jak wy. Żeby was nie zawieść. Żeby nie zawieść siebie. Proszę powtarzajcie swoim podopiecznym na każdym kroku, że nie muszą wyglądać tak jak wy. Że nie powinni nawet próbować was przypominać. Bo dla was to jest praca a dla nich nie.
Postulat Trzeci – szczerość
Jeśli nie wie pani lub nie wie pan, co to znaczy być dużą kobietą bądź dużym mężczyzną, trudno wam zaufać kiedy mówicie że każdy może wyglądać jak wy. Zdrowy styl życia nie jest uniwersalnym rozwiązaniem na nadwagę. Chciałam w to wierzyć, uczyłam się tyle lat. I wiecie co było podsumowaniem?
Diety nie działają długoterminowo, efekt jojo jest naturalny, silna wola w odchudzaniu przynosi przykre konsekwencje w przyszłości, a nadwaga nie jest chorobą i nie zawsze trzeba z nią walczyć.
Ale nie możecie tego wiedzieć, bo was to nie dotknęło. A jeśli dotknęło i znacie ten problem, udowodnijcie, że jesteście całkowicie zdrowi, że nie macie zaburzeń odżywiania ani zaburzonych relacji z jedzeniem. Nieetycznie byłoby przenosić praktyki które wywołały problemy u was na innych ludzi, albo obiecywać, że wasz styl życia jest rozwiązaniem uniwersalnym.
Postulat Czwarty – życie to nie Instagram
Gdzie jest prawdziwe, niecukierkowe życie? Dlaczego metamorfozy u was zawsze kończą się perfekcyjnie wymodelowanym ciałem? Dlaczego promujecie tylko jedną wersję zdrowia, szczęścia i sukcesu?
Już nie mówiąc o tym, że nietrwałą wersję, bo ciocia statystyka mówi że to jest niezwykle niestabilne.
Dlaczego pokazujecie młodym ludziom, dzieciom że człowiek jest wartościowy dopiero kiedy wygląda dokładnie tak jak wy?
Postulat Piąty – silna wola
Mówicie o tym jak ważna jest silna wola i jak wiele można dzięki niej osiągnąć. Ale nie macie pojęcia jak wiele silnej woli mają grubasy. Ile razy schudli dzięki samozaparciu. I to był błąd, bo po nadużyciu silnej woli spada na człowieka lawina skutków ubocznych.
Ktokolwiek był na diecie i schudł ma silną wolę. A to, że nie udało się utrzymać rezultatów odchudzania na długo, to znaczy że ciało dobrze pracuje. Dba o nadrobienie niedoborów z okresu głodu. Może ci się to nie podoba ale to mechanizm obronny.
Ciało zawsze szuka jedzenia po okresie braku. Nie mówmy ludziom, że to wina ich słabości. To przykre, niesprawiedliwe i nieprawdziwe.
Zjadłam sobie zęby na temacie jak stracić na wadze i to nie jest niemożliwe. Faktycznie trochę samozaparcia i cierpienia i się udaje. Tylko taka zmiana prawie nigdy nie zostaje. Nie po diecie odchudzającej. Zostaje tylko poczucie winy, wstydu, złości, zawód. I inne bardziej niebezpieczne skutki uboczne w postaci problemów zdrowotnych i zaburzeń odżywiania.
Postulat Szósty – różnorodność
Ciało kobiety i ciało mężczyzny różni się od siebie. O tym też trzeba pamiętać. Kobieta naturalnie utrzymuje wyższy poziom tkanki tłuszczowej. I mówienie kobiecie przez mężczyznę – patrz ja to jem, to działa jest wprowadzaniem jej w błąd.
Proszę, zanim zaczniesz przekonywać kobiety, że mogą wyglądać tak jak ty, uświadom im jakie są tego zagrożenia. Każde lekarstwo ma ulotkę z informacjami, dieta też powinna ją mieć.
Postulat Ósmy – poczucie winy
Przestańcie wywoływać poczucie winy.
Jest całkowicie normalne, że po odchudzaniu, mimo spowolnionego metabolizmu czuje się nieustanny głód i bardzo ciężko jest walczyć z pragnieniem ciągłego jedzenia. Gospodarka hormonalna się zmienia. Produkowane jest więcej greliny – hormonu głodu i mniej leptyny – hormonu sytości. Wzrasta pragnienie jedzenia tłustych i słodkich pokarmów. Smak się zmienia tak żeby jak najszybciej odbudować utracone rezerwy.
Postulat Dziewiąty – skutki uboczne
Zachęcając do restrykcji dietetycznych powiedz swojej podopiecznej wprost, że:
-Nigdy nie dojdzie do punktu, w którym będzie gotowa do „zatrzymania się”.
-Prawdopodobnie straci przyjaciół i przegapi ważne wydarzenia, ponieważ będzie się za bardzo martwić o jedzenie.
-Będzie zła jak diabli.
-Może stracić okres i zmagać się z brakiem równowagi hormonalnej przez długi czas.
-Jest niezwykle prawdopodobne, że popadnie w obżarstwo z powodu odmawiania ciału pokarmów których przez długi czas pragnie.
-Prawdopodobnie nabawi się nadwrażliwości na wiele pokarmów, ponieważ przez długi czas jesz tylko wąską grupę „bezpiecznych” produktów.
-Prawdopodobnie upośledzi pracę swoich jelit i zaburzy swoje trawienie.
-I w końcu z nostalgią zacznie myśleć o tym, jak wyglądało życie, zanim zaczęła śledzić wszystko, co trafia do jej żołądka, i będzie żałować, że kiedykolwiek zaczęła te diety.
Tego nikt nie mówi o ograniczeniach ale ty proszę powiedz swoim klientom by nie wpadli w sidła kultury diet. Powiedz im to, o czym magazyny, gwiazdy i wpływowe osoby nie wspominają kiedy promują swoje „cudowne wskazówki dietetyczne”.
Nie mówią, że nic z tego nie jest warte poświęcenia i nigdy nie da ci tego, czego tak rozpaczliwie szukasz.
Zostaw komentarz