Nie potrzebujemy kolejnego coacha od zdrowia
Żyjemy w świecie terroryzmu perfekcji, kultu ciała i braku uszanowania dla indywidualności. Jak grzyby po deszczu wyrastają specjaliści od diety i kształtowania sylwetki. Zawsze znajdzie się ktoś, kto powie ci jak żyć.
A ty przecież musisz nauczyć się żyć samodzielnie. Tylko ty możesz odkryć jakie jedzenie ci sprzyja i jaki ruch jest odpowiedni dla ciebie.
Ale żeby tak się stało wszyscy muszą dać ci święty spokój.
Przepisów na dobre życie jest tyle ile ludzi na świecie. Każdy jest inny. Tylko, że niewielka grupa ludzi wierzy że ich jest najlepszy i wszyscy powinni go stosować. W ten sposób zajęta matka zaczyna wierzyć, że powinna gotować 5 ciepłych bezglutenowych posiłków dla swojej pociechy. Albo pracownik fizyczny który przychodzi umęczony do domu czuje się fatalnie bo powinien zrobić jeszcze trening na klatę przed kolacją a nie ma siły. I oboje, matka i ten pracownik w końcu mówią “pieprzę to” i nie robią nic, czują że zawiedli więc już nie będą próbować niczego nowego. A przecież przepis dla nich był całkiem inny, tylko go nie znali i poddali się bo zastosowali przepis innego człowieka.
Czy wiesz, że kalafior smakuje lepiej kiedy nie wiesz ile ma kalorii, nie udaje ryżu ani pizzy? A pizza przestaje być w twoich myślach rano, w południe i w nocy kiedy traktujesz ją na równi z kalafiorem? Kalafior jest pyszny jeśli możesz zjeść go tak jak lubisz i kiedy lubisz. Według swojego prywatnego przepisu na życie. Nie trzeba coacha zdrowia by mówił o zaletach kalafiora.
Wierzę głęboko, że w dzisiejszych czasach nie potrzebujemy żadnych nowych nauczycieli od zdrowia. Potrzebujemy się odciąć od nich wszystkich i poświęcić trochę czasu samym sobie. Wiem, że łatwiej jest podążać za czyimiś radami i mieć poczucie, że ma się nauczyciela, najlepiej takiego sławnego, który robi dużo szumu wokół siebie. Odcięcie się od tego wszystkiego i poświęcenie czasu na zrozumienie siebie jest trudniejsze i z początku samotne. Ale jak już się przełamiesz i zrozumiesz czego potrzebujesz nigdy więcej nie zaznasz tego osamotnienia. Będziesz przecież do końca życia ze swoją najlepszą przyjaciółką, sobą.
Gdybyśmy nie musiały całego życia budować wokół tego jak wyglądamy, gdyby zabrano to brzemię z dzisiejszej kultury to byłybyśmy nie do zatrzymania.
Nie potrzebujemy kolejnego guru od ulepszania ciała.
Potrzebujemy żeby dano nam spokój.
Post jest zainspirowany podcastem z serii “All Fired Up” untrapped.eu odcinek 52.