„Pożegnaj wagę” – recenzja

Jeżeli chcesz przestać walczyć ze swoim ciałem i znaleźć motywację by wprowadzić zdrowszy styl życia zainwestuj w “Pożegnaj wagę”. To warta uwagi publikacja pokazująca jak ważna jest w życiu uważność i życie w zgodzie z własnymi wartościami.

Co znajdziesz w Pożegnaj Wagę

W “Pożegnaj wagę” sporo mówi się o wartościach i potrzebach. Pozornie niezwiązane jest to wszystko z odchudzaniem ale jeśli głębiej spojrzysz to zauważysz silny związek. Bo kiedy poznasz już szarą rzeczywistość diet i zrozumiesz, że to wszystko nie działało, będziesz szukać czegoś, jakiejś nadziei, wskazówki. Jeśli diety są tak ciężkie, nieskuteczne i wymagają tyle wysiłku to musisz mieć cholernie dobry powód by się na nie zdecydować i bardzo dobry plan by przestały być ciągłą walką ale by pewne działania stały się nawykiem.

Zrozumiesz, że tylko dlatego że ktoś rzucił „schudnij”, nie jest twoim obowiązkiem by od jutra zacząć się głodzić. Ważne jest poukładanie sobie w głowie swoich własnych wartości by nie działać sprzecznie z tym w co wierzymy i co jest dla nas ważne. Kiedy to wszystko przerobisz i zdecydujesz się na zrzucenie wagi, będzie ci łatwiej wprowadzić zmiany. Całkiem możliwe, że schudniesz – bo jeśli naprawdę ważysz zbyt dużo i wynika to z przejadania się którego chcesz się pozbyć – schudniesz.

Autorzy mówią o tym jak istotne w życiu jest praktykowanie uważności i skupienie na codziennych czynnościach. Bo łatwo się zgubić, żyć na autopilocie. To nie jest książka o odchudzaniu. Nie znajdziesz w niej informacji o tym, jaka dieta daje najlepsze rezultaty, co i jak jeść. Książka mówi o tym jak znaleźć motywację do zmiany i postępować w zgodzie z własnymi wartościami. Analizuje motywy ludzkiego postępowania i wyjaśnia dlaczego tak często wiele rzeczy się nie udaje.

Kiedy dojdziesz do końca możesz zauważyć że zmienia się Twoja perspektywa na życie ogółem. Już na samym początku autorzy zauważają, że my ludzie zachodu żyjemy jakby to życie miało trwać wiecznie. Odkładamy wszystko na później wierząc, że mamy jeszcze czas.

Zwolnij, uspokój się

Uwaga, jeśli czekasz na wow to go nie będzie. Bo książka sięga podstaw. Oczywistych rzeczy o których się może i wie ale nie stosuje, nie zwraca uwagi. Tutaj nie ma przepisu na zrzucenie 40kg. Ale jest przepis na to, jak się przygotować do zmian i jak się do nich zmotywować. Ostatecznie, jeśli przeczytałeś wiele publikacji na temat motywacji to niczego tutaj nie znajdziesz. Jednak jeśli jedyne co wiesz to jak stosować i/lub układać dietę to sięgnij po tę pozycję. Ona trochę sprowadzi cię na ziemię, może doda nadziei. Napewno pozwoli ci przemyśleć swoje dotychczasowe błędy.

Książka może ci przemówić do rozumu. Wstrząsnąć tobą delikatnie ale w tym samym momencie uspokoić cię. Nie odkryto Ameryki. Powiedziano tylko to, co powinno być powiedziane. Co z tą wiedzą zrobisz zależy od ciebie. Z pewnością przeczytanie jej zaoszczędzi ci kilku wizyt u psychodietetyka. Ale nie wszystkich bo psychologia jedzenia to bardzo szeroki temat.

Jeśli chcesz, przeczytaj ją, przemyśl i idź do specjalisty z którym to wszystko przepracujesz. Unikniesz wielu rozczarowań. Ale miej w pamięci, że każdy z nas ma zakres wagi chronionej, takiej którą ciało uważa za naturalną. I zejście poniżej tego zakresu jest trudne. Wymaga stałej walki ze sobą i pracy. Chwilowe zapomnienie o tym fakcie powoduje powrót kilogramów.

Bądź realistą

Jeżeli chcesz zmienić swoje ciało nie do poznania, wyglądać jak swoja ulubiona fit influenserka to się rozczarujesz. Jeśli nie masz takich predyspozycji to musisz się zgodzić na tolerancję głodu i złego samopoczucia oraz trzymanie diety na zawsze. Nie ma skutecznego odchudzania bez zrozumienia, że to projekt na całe życie. Czyli albo to zrozumiemy albo się nie uda, jak u ponad 90% społeczeństwa.

Jest diabelnie trudno, bo ciało walczy. Nie mamy do czynienia tylko z kwestią – jedz mniej, odstaw słodycze, rusz dupę. Gdyby tak było to obstawiam, że więcej osób odniosłoby sukces. My się zderzamy z murem. Bo z jednej strony są nasze indywidualne predyspozycje, z drugiej jest środowisko i jego wpływ na nas. I jeszcze jest nasza głowa a w niej konkretne wartości, nieraz sprzeczne z reżimem dietetycznym.

I teraz przychodzi pani fit celebrytka, błyśnie ABSami i powie, to jest wszystko w twoim zasięgu, wystarczy chcieć. Nawet jeśli nie zwrócisz na to uwagi, to za jakiś czas pójdziesz kupić spodnie i upewnisz się, że lepiej nie przekraczać rozmiaru 40 bo wyżej jest problem. Potem przejdziesz na dietę, pomęczysz się, zmobilizujesz całą silną wolę i przez chwilę ucieszysz się z nowego ciała chociaż twoja głowa będzie wykończona. Jak Polska po II wojnie światowej. Zniszczona i pseudo wygrana. Wojna niby nie przegrana ale ostatecznie wolności nie ma, bo jest żelazna kurtyna i wojsko na ulicach Warszawy, przydział jedzenia na kartki. I lepszy towar z peweksu jeśli uda ci się nazbierać dolarów. Może to pamiętasz, może słyszałeś od rodziców bądź dziadków albo w szkole.

To nie tak, że diety nie działają. W większości przypadków obniżenie kaloryczności posiłków prowadzi do utraty masy ciała. Problemy zaczynają się kiedy organizm zaczyna walczyć przeciwko odchudzaniu. Bo zawsze walczy i walczył będzie, nie mamy pigułki która byłaby w stanie wyłączyć te mechanizmy obronne. Żeby sobie z tym poradzić trzeba być na to przygotowanym i wyposażonym w odpowiednie narzędzia. Innymi słowy wiedzieć co się stanie i umieć na to reagować. Nie ma diety, która daje wymarzone ciało. To praca na całe życie i jeśli chcesz się jej podjąć dobrze to przemyśl by nie zrobić sobie krzywdy. Twoja motywacja musi być naprawdę mocna by nie zabrakło jej w ciężkich chwilach.

Dlaczego to się tak często nie udaje?

Cena utrzymania nienaturalnej wagi jest zwykle zbyt wysoka. Ta cena może być sprzeczna z tym w co wierzymy i co jest ważne dla nas. Dlatego autorzy zaznaczają by stawiać sobie cele z którymi sobie poradzimy. Pomogą ci znaleść właściwą motywację do zmian, które poprawią jakość twojego życia. Motywację która musi wyjść od ciebie. Bo planujesz bardzo trudny projekt. Jeśli chcesz zrobić coś, czego twoje ciało nie chce, zawsze będziesz się pilnować ale jest szansa, że po latach się do tego przyzwyczaisz, uznasz za mniej trudne. W końcu 5% ludzi się to udaje.

Musi to być trochę tak jak z myciem zębów. Wymaga ono małego wysiłku ale nie sprawia problemu. Jest dla nas naturalne ale trzeba się tego nauczyć bo się z tym nie rodzimy. Pewnie przez wiele lat rodzice musieli cię do tego zmuszać. Zacząłeś to robić dla siebie. Może nie lubisz uczucia brudnych zębów, może nie lubisz przykrego zapachu. Jednak na dłuższą metę nie myjesz zębów dlatego, że ktoś cię zmusza. Wówczas łatwo zapomnieć lub zignorować, na złość mamie lub by uniknąć nieprzyjemnej czynności.

Podsumujmy

Uważam, że ta książka jest świetna dla osób, które chcą zacząć się odżywiać intuicyjnie lub chcą wrócić do swojej wagi, którą przez lata utrzymywały bez wysiłku ale którą utraciły z jakiegoś powodu.

Jednakże nie ma metody (poza naprawdę silną wolą), która nagnie fizjologię. Nie uzyskasz wymarzonej sylwetki (która jest nierealna) o tym zapomnij. Ale możesz wrócić do względnej normalności i zbudować zdrową relację z jedzeniem. Z książki „Pożegnaj wagę” nauczysz się uważności, reagowania na zachcianki, stawiania realistycznych celów, które są zgodne z twoimi wartościami. Nie nauczysz się jednak jak ignorować głód przez lata by utrzymać nienaturalną dla siebie wagę. Zapamiętaj, wymarzona waga to chwyt marketingowy.

Ustalmy sobie jedną rzecz. Idealna waga to twór kultury i nie ma nic wspólnego z fizjologią, zdrowiem i dobrym samopoczuciem. Jeśli o takiej marzysz, o wadze wziętej z kosmosu, niższej niż kiedykolwiek udało ci się utrzymać na dłużej w dorosłym życiu to cię zasmucę. Masz niewielkie szanse, nieważne jakie triki psychologiczne zastosujesz.

Interesujesz się jedzeniem intuicyjnym, masz problemem z zajadaniem emocji, jedzeniem z nudów, jest ci bliska ciałopozytywność, chcesz by jedzenie nie było najważniejszą częścią twojego życia – zainwestuj w „Pożegnaj wagę”.