Próbowałam jeść intuicyjnie, ale muszę wrócić do diety

Ile razy słyszałam takie słowa? Niezliczoną ilość. Nie ma co ukrywać, Jedzenie Intuicyjne zyskało sporą popularność. Nic dziwnego, że coraz więcej osób chce spróbować. No właśnie, SPRÓBOWAĆ. W tym słowie zawierają się wszystkie problemy z powodu których wraca się do diety.

Jedzenie intuicyjne zadziała wtedy, gdy restrykcji, diet i walki z ciałem nienawidzisz bardziej niż swojego ciała. Nie ma Jedzenia Intuicyjnego na próbę. Nie bez powodu w pierwszej fazie jedzenia intuicyjnego jest taki moment, który się nazywa „rock bottom”, dno, takiego głębokie, że głębsze już być nie może. W tym momencie najłatwiej podejmuje się decyzję by dać szansę jedzeniu intuicyjnemu. Nie da się zjeść ciastka i mieć ciastka.

Poznaj historię Ani, która spróbowała

Poznaj historię Anny Nowak, która na dobrą sprawę może być historią każdego, kto odnosił sukcesy w odchudzaniu. Anna przez ostatnie 4 lata zawodowo stosuje dietę. Doszła w tym do perfekcji. Jest z siebie dumna bo doświadczyła w życiu ogromnych wahań wagi. Na lodówce ma przywieszone zdjęcie swojej wymarzonej sylwetki. Obliczyła, że wystarczy kilka miesięcy zdrowej diety redukcyjnej i osiągnie ten ideał.

Anna czuje się coraz bardziej zdemotywowana. Z jednej strony czuje presję by trzymać dietę i chudnąć. Z drugiej ma dość bycia głodną, ciągle ma chęć podjadania co łatwo zauważyć w okolicy jej talii. Wrześniowe spodnie już tak ładnie nie leżą. Anna ulega czarowi jedzenia intuicyjnego, wszyscy teraz o nim mówią, też chciałaby spróbować. Przecież od tylu lat stosuje dietę, ma silną wolę, zna się na zdrowym żywieniu, co może pójść nie tak w jedzeniu intuicyjnym? Ma wszystkie kwalifikacje!

Anna zaczyna wprowadzać jedzenie intuicyjne, które według niej polega na kierowaniu się głodem i sytością i bezwarunkowym pozwoleniem na jedzenie. Proste! Przecież od dawna na stole Anny jest każde jedzenie jakie sobie wymarzy, tylko że skrupulatnie w swoim dzienniczku notuje kalorie. Co może pójść źle?

Anna zaczyna jeść. Szybko się okazuje, że:

– mózg, który od 4 lat żył w warunkach, które uznawał za „klęskę głodową”, „trudne czasy”, zsyła na nią głód pierwotny. Żeby zaspokoić głód musi zjeść więcej niż przywykła.

– odczuwanie głodu i sytości jest rozchwiane, w końcu te sygnały były ignorowane przez 4 lata!

– wszystko smakuje, ciągle są obecne myśli o jedzeniu, chociaż to akurat standard, bo od 4 lat Anna ma na punkcie jedzenia obsesję

– pokarmy nadal dzielą się na dobre i złe i zakazany owoc nadal kusi bo jest zakazany

– kilogramów przybywa

Anna już wie, że jedzenie intuicyjne nie działa.

Tyje, chociaż nadal chce schudnąć. Jest ciągle głodna i nie umie przestać jeść, chodź wie, że by schudnąć musi jeść mniej. Jedzenie Intuicyjne nie jest dla Anny Nowak!

Czy aby na pewno tak jest? Głód pierwotny, który spotkał Annę jest czymś naturalnym. Kiedy zostanie zaspokojony, wszystko wróci do normy. Zaraz potem dzięki wprowadzeniu w życie regularnego żywienia i skali głodu i sytości, ureguluje się apetyt, sygnały głodu i sytości staną się jasne. W końcu okaże się, że nie każdy pokarm przynosi satysfakcję. Wiele wymarzonych produktów nie smakuje tak, jak się pamięta z dzieciństwa, a te wszystkie fit smakołyki są paskudne. Lepiej nie zjeść deseru niż zjeść byle jaki.

Ale Anna nie osiągnęła dietetycznego dna. Ciągle żyje tym, że kiedyś osiągnie wymarzoną figurę. Chętnie oddaje się obsesji na punkcie jedzenia, wierząc że ta nowo odkryta pasja do gotowania jest czymś co kocha. Nie, Anna zawsze kochała tańczyć, czytać i śpiewać. Nie przepadała za siedzeniem w kuchni. To nie pasja do gotowania tylko restrykcje. Dieta z wielu ludzi robi pasjonatów kuchni.

To nie prawda, że Anna nie może jeść intuicyjnie. Nie może teraz, bo jej ciało jest poddawane restrykcjom a jej myśli krążą wokół idealnej sylwetki. Jeśli kiedyś zdecyduje, że ma tego dość, będzie miała szansę nauczyć się jedzenia intuicyjnego.

Mam na imię Małgosia, jestem psychodietetykiem i promotorką nauki jedzenia opartego o intuicję, uważność i kompetencje żywieniowe. 

Konsultacje