napady objadania

Skąd się biorą NAPADY OBJADANIA?

Napady objadania czyli takie momenty gdy trudno powiedzieć jedzeniu stop. Z różnych powodów jemy bardzo dużą ilość jedzenia w dość krótkim czasie i później dopadają nas wyrzuty sumienia, mdłości albo bardziej przykre konsekwencje. Zwykle chcemy z tym walczyć ograniczeniami ale czy to pomaga?

Zawsze kiedy wiedziałam, że zostanę sama w domu, planowałam ucztę. Jeśli miałam być sama kilka dni, uczta trwała kilka dni. 2 tygodnie samotności? Świetnie, 2 tygodnie świętowania. Miałam to jak w banku, że jeśli zostanę bez towarzystwa, będę jeść bez opamiętania. Ciężko to nazwać napadem bo to była moja tradycja. Dawałam sobie przyzwolenie na chwilę wolności. Muszę Ci się przyznać, że zerwałam z nią całkiem niedawno, kiedy zdałam sobie sprawę, że coś takiego robię. Aż trudno jest mi uwierzyć, że ja sama wpadałam w tę pułapkę. 

Ostatnia wieczerza – ten ostatni napad objadania

Pamiętam jedną wizytę w galerii handlowej, w okresie gdy od kilku lat trzymałam się diety i byłam historią sukcesu – 5 lat utrzymania wagi. Pokazywałam wszystkim wokół, że się da, jeśli tylko ma się zacięcie.  Byłam wiecznie nieusatysfakcjonowana jedzeniem i nie mogłam trzymać blisko siebie nic smacznego. 

Tamtego wieczoru skusiłam się na deser. Zjadłam 2 małe gałki lodów i… popłynęłam. Miałam okropne wyrzuty sumienia. Już wiedziałam, że od jutra zacznie się ścisłe liczenie kalorii. Skoro tak, to zamówiłam jeszcze lodowego szejka w KFC, a gdy go wypiłam, dokupiłam kubeł lodów, które zabrałam do domu. Skoro ma być dieta to ten ostatni raz mogę zjeść.

W domu doprawiłam zamrożonym ciastem – tak koło północy. To miała być w końcu ostatnia wieczerza przed “nigdy więcej takiego jedzenia” i wiadomo, musiałam wyczyścić dom z “tego jedzenia”. Myślałam, że jeśli się tym jedzeniem porządnie struję, to nie będę chciała już na nie patrzeć. Owszem miałam mdłości, ale uczta trwała przez cały tydzień, bo mdłości przechodziły rano. Ta strategia nie działała.

Kiedy w końcu zbierałam się do kupy, brałam w garść i robiłam detoks, bywałam tak głodna, że wyjadałam bułkę tartą, bo wtedy nie było takiej ilości jedzenia, która by mnie nasyciła.

Napady objadania ratowały mnie gdy wszystko się sypało

“Do 18:00 jem ładnie, a później wracam do domu i całkowicie tracę kontrolę. Najgorzej jest w weekend”

“Jeśli skuszę się na jedno ciastko to nie mogę się powstrzymać i jem całą paczkę, później jeszcze dopycham kanapkami”

“Czasami mam tak stresujące dni, że wieczorem kupuję wszystko co lubi,ę a później najadam się aż do mdłości i zasypiam”

To tylko niektóre mechanizmy z codzienności nas, żyjących w kulturze diety. Żyjemy z tym i myślimy, że to wina naszego słabego charakteru. Dlaczego tak myślimy? To przecież jasne! Tak nam powiedziano. W końcu wszyscy inni tak świetnie sobie radzą z utrzymaniem restrykcji tylko my mamy problem…

Pssst. zdradzę Ci sekret. Prawie każdy na wiecznej diecie tego doświadcza. Czyli to znaczy, że człowiek na dłuższą metę nie radzi sobie z głodem i nic tego zmieni.

Ja sama po wielu okresach restrykcji zaczęłam mieć bzika na punkcie jedzenia. To jedzenie zaczęło spełniać w moim życiu wiele funkcji. Uspokajało mnie, pocieszało, karało, dawało nadzieję, relaksowało i wiele więcej. Strasznie dużo oczekiwać względem niego. Zdecydowanie za dużo.

Internetowe rady na napady objadania

W Internecie można znaleźć mnóstwo niedziałających porad na temat pozbycia się napadów objadania. Większość opiera się na odciągnięciu uwagi, zrobieniu czegoś innego, poszukaniu czegoś przyjemnego. Mówi się by nie trzymać w domu ulubionego jedzenia, mieć tylko tyle ile wolno zjeść według jadlospisu i pozbyć się przekąsek. Wow, dlaczego ja na to nie wpadłam wyjadając tygodniowy zapas sera, warzyw, orzechów i owoców bo nie mogłam wytrzymać… Musiałabym nie mieć gdzie i za co kupić jedzenia.

Napad to nie kwestia tego, czy ja mam coś innego do roboty albo czy mam w domu przekąski. Często właśnie mam zbyt dużo do zrobienia i za mało satysfakcjonującego jedzenia. Nie radzę sobie, nie umiem się oznaleźć w bałaganie i na myśl przychodzi nic innego jak – jedzenie.

Trzeba zrozumieć skąd się napady biorą, jakie mają znaczenie i dopiero wtedy można z nimi coś zrobić.

Zarezerwuj wejściówkę na webinar i dowiedz się więcej o tym jak podejść do NAPADÓW OBJADANIA.

▶️ WYGRAJ Z NAPADAMI OBJADANIA

  • na żywo 24.08 – 19:00-21:00
  • lub obejrzyj powtórkę – dostęp na 30 dni
Skąd się biorą NAPADY OBJADANIA?

Czego dowiesz się z webinaru?

  • Jakie są typy napadów objadania, czy to zawsze zaburzenie odżywiania?
  • Jaki związek ma fizjologia ciała z napadami
  • Jaką rolę odgrywa poczucie bezpieczeństwa przy problemach z objadaniem
  • Rozumienie głodu i sytości w pigułce, co wiedzieć na początek
  • Obsesja na punkcie jedzenia – skąd ona się bierze i dlaczego wiąże się z napadami objadania
  • Jaka jest rola satysfakcji – w jedzeniu i życiu
  • Kiedy potrzebna będzie terapia a kiedy wystarcza praca własna
  • Emocje – czując leczysz, blokując je pogłębiasz problem
  • Jak z tego wyjść? Od fizjologii po emocje – podejście psychodietetyczne i terapeutyczne
Zapisz się na webinar
jedzenie intuicyjne

Mam na imię Małgosia, jestem psychodietetykiem i promotorką nauki jedzenia opartego o intuicję, uważność i kompetencje żywieniowe. 

Konsultacje