Skazana na efekt jojo?
To, że diety odchudzające nie przynoszą tego, po co zostały opracowane zauważono już dawno.
Prawie 30 lat temu dwaj psycholodzy John P. Foreyt i G. Ken Goodrick opisali zjawisko dieter’s dilemma (dylemat odchudzającego się). Efekt jojo jest w odchudzaniu pewnikiem i nie ma diety, która jest od niego wolna.
Zjawisko „Dieter’s dilemma”
Masz pragnienie by być szczupłą/wysportowaną – przechodzisz na dietę – atakują cię pokusy, odczuwasz zachcianki a twoja silna wola słabnie – tracisz kontrolę i zaczynasz się objadać – tyjesz – ponownie masz pragnienie by być szczupłą.
Za każdym razem kiedy powtarza się opisany cykl jest trudniej. Waga wyjściowa przed kolejnym podejściem jest wyższa a odchudzanie idzie wolniej. Już nie jest tak łatwo i szybko jak podczas pierwszej diety.
Według Foreyt i Goodrick ciało jest zaprogramowane by walczyć przeciwko zamierzonemu odchudzaniu, nieważne jak bardzo nasze umysły pragną odnieść sukces na tym polu. Mówią oni, że największy błąd ludzi to poleganie na restrykcyjnych dietach i oczekiwanie szybkich rezultatów. Przy czym restrykcyjną dietę definiują jako takie ograniczenie, które jest świadome i nie zaspokaja pragnienia na jedzenie. Jeśli pojawia się głód dieta jest restrykcyjna.
Jesteśmy niecierpliwy i szukamy natychmiastowej gratyfikacji. Dlatego mierzymy się później z silnym i nieznośnym głodem będącym skutkiem odchudzania. Napady obżarstwa, przejadanie się, ciągłe myślenie o jedzeniu i efekt jojo są sygnałem, że ciało PRAWIDŁOWO pracuje. Tak właśnie jest zaprogramowane i wszystkie te reakcję są ewolucyjnie uzasadnione. Są to normalne, zdrowe zachowania, które wymusza na nas ciało, aby upewnić się, że jemy wystarczająco dużo. Ciało zachęci nas do zjedzenia sporej ilości jedzenia by zrekompensować to, że nie jedliśmy wystarczająco, wpychając myśli o jedzeniu do naszych głów, sprawiając, że zjadamy ponad komfortową sytość, a nawet objadamy się. Niedojadanie podsyca przejadanie się.
Mechanizm, który nie działa
Świadoma restrykcja w sferze jedzenia nie robi z nas szczupłych ludzi. Dlaczego tak mówię, skoro w sieci jest pełno dowodów na to, że ludzie schudli spektakularnie na każdej z istniejących diet? Jestem ignorantką czy pomieszało mi się w głowie?
Diety powstały z myślą by gruby człowiek przestał być gruby. Teoretycznie, bo nasza kultura od dawna promuje odchudzanie u ludzi szczupłych a nawet bardzo szczupłych. Ale wróćmy do założenia. Niemalże każdy po krótkotrwałej, ekscytującej metamorfozie wraca do wagi sprzed odchudzania (95-98% ludzi mówiąc dokładnie). Jednych efekt jojo dopada szybciej innych wolniej. Kilku procentom najsilniejszych jednostek udaje się wytrzymać nawet 6 lat.
Zauważ jednak, że większość odchudzających się nie podejmuje diety z zamiarem schudnięcia i przytycia. Każda cudowna dieta obiecuje nam, że schudniemy raz na zawsze. Tylko tak się nie dzieje. Żadna nie zamienia grubego człowieka w szczupłego. Przynajmniej nie długoterminowo.
Skończmy z efektem jojo
Żeby przerwać ten zaklęty krąg odchudzania i efektu jojo trzeba zmienić tradycyjne podejście do kontroli wagi jakie zaszczepiła w nas kultura diet. Konieczne jest zerwanie ze starym sposobem myślenia, przerwanie tradycji, która wiemy od lat że się nie sprawdza. Tak jak mówi Stephen Covey w bestsellerze 7 nawyków skutecznego działania należy zmienić podejście do problemu. Bo ludzie zawsze chcą szybkich rozwiązań i spektakularnych rezultatów ale nie zastanawiają się nad konsekwencjami. Takie podejście w próbie walki z ciałem doprowadza jedynie do eskalacji problemu.
Żeby zmienić podejście do odchudzania należy:
Po pierwsze – zrozumieć jak wyniszczające są diety. Tego się zwykle nie widzi albo się to ignoruje. Bo te zniszczenia widać niekiedy dopiero w dalszej przyszłości. Ale i tak o wszystkie szkody jest obwiniana osoba na diecie. To nigdy nie jest dieta sama w sobie i autor diety. Winny jest zawsze klient.
Po drugie – być świadomym czym jest mentalność diet czyli odrzucić ciągłe operowanie terminami silna wola, motywacja do odchudzania, trzymanie się reguł i porażka. Język ma znaczenie.
Po trzecie – trzeba się pozbyć narzędzi odchudzania – wag, miarek, aplikacji liczących kalorie, tabel z informacjami o wartościach odżywczych. Zamiast tego trzeba nauczyć się jeść i zaakceptować swoje gentyczne predyspozycje.
Diety to jest zaklęty krąg. Kultura diet jest ślepą uliczką, która do niczego nie prowadzi. Żeby tym razem było inaczej musisz pójść inną drogą.
Źródła:
- Tribole Evelyn, Resch Elyse Jem intuicyjnie. Rewolucyjny program, który działa
- John P. Foreyt, G. Ken Goodrick Living Without Dieting
Czytaj również: