Spadaj mi z tą sałatką owocową – czyli absurdy diet
Życie na diecie, szczególnie kobiety jest pełne emocji. Niewiele trzeba by poczuła, że nikt jej nie kocha i każdy jest przeciwko niej… Teraz wyobraź sobie:
Narzeczony zaprosza cię na sałatkę owocową z cynamonem cejlońskim. Sam poszedł narwać owoców i biegł w podskokach do ciebie by cię uszczęśliwić. W końcu jesteś na diecie a owoce są zdrowe. Nie chciałaś iść na lody to się chłopak postarał i wymyślił coś innego. Ty, spojrzałaś na sałatkę i w ryk. Łzy ciekną jak grochy. Myślisz sobie no nie kocha cię. Palant jeden. Ty wszystko dla niego robisz a on do ciebie z czymś takim. To cios poniżej pasa. To on nie wie, że jesteś na diecie keto i wyczerpałaś już swój limit węglowodanów na ten dzień? Zjadłaś zupę pomidorową!
…
Chodzisz po domu, głodna jak wilk. Już boli cię głowa i zataczasz się z osłabienia. Od trzech dni jesteś na głodówce. W kuchni leży sterta naleśników. Zaraz po usmażeniu masz silne postanowienie, że nie ruszysz. Reszta niech je i tyje. Po dwóch godzinach już nawet nie pachną, jest lepiej. Udało się. Ale pod wieczór znów przechodzisz koło nich i odrywasz kawałek. Przepadłaś. Zjadasz 3 sztuki i masz ochotę na jeszcze. Myślisz sobie że to koniec. Nie masz za grosz silnej woli. Zżera cię poczucie winy.
…
Planowałaś wakacje ze znajomymi. Całe 3 miesiące ustalania szczegółów. Miała być plaża, zimne napoje, muzyka na żywo i zabawa do białego rana. Na tydzień przed zaplanowanym wyjazdem dowiadujesz się, że dołączy do was koleżanka, przed którą nie możesz się pokazać z tą fałdką na brzuchu. Wpadasz w panikę. Co ty teraz zrobisz. Nie możesz dać jej satysfakcji, że przytyłaś. Myślisz intensywnie. Już wiesz. Nie pojedziesz! Dzwonisz do znajomych i przepraszasz ale nie możesz pojechać. Dopadła cię grypa i jest ci tak strasznie przykro!
Absurdy kultury diet. Kogo dotknęły podobne sytuacje? Przyznaję się, z ręką na sercu że mnie tak. Nie jeden raz.
W myślach zrywałam zaręczyny bo przecież skoro ten człowiek mnie nie rozumie to jak mamy spędzić ze sobą resztę życia. No błagam. Kupił banany i jeszcze wrednie zapytał czy chcę teraz jednego, bo przecież lubię. No palant!
Plułam sobie w twarz, że nie wytrzymałam silnego głodu i zjadłam posiłek. Jak można mieć tak słabą wolę, żeby zjeść coś z głodu? No przepraszam bardzo. Mogłam się bardziej postarać. Napić się wody albo zająć się sprzątaniem, zapomniałabym o sprawie. Słaba idiotka, jak ktoś może mnie kochać! Jak mogę odnieść sukces w życiu! Jestem do niczego skoro nie potrafię znieść głodu.
Ile razy odmówiłam wyjścia, imprez rodzinnych bo przytyłam? Nawet nie umiem tego policzyć. Nie mogłam dać ludziom tej satysfakcji. Komu jak komu ale mnie nie wolno tyć. Jestem wzorem głodzenia się i silnej woli. Nigdy nie jem i nigdy nie jestem głodna. Żywię się powietrzem. Nie mogę pokazać że jednak jem. Po moim trupie. Jakby co, w środku lata zachorowałam na grypę!
To podstawowy (zaraz po tym, że skuteczność diet to nie więcej niż 5%) mankament diet. Absurd, który akceptuje miliony ludzi na diecie. Staramy się dopasować do społeczeństwa i poczuć dobrze w swoim ciele. Ale w trakcie tego procesu tracimy z tym społeczeństwem kontakt i doprowadzamy ciało i psychikę do ruiny. A jeśli się poddamy i nie możemy już dłużej trwać w tym piekle to obwiniamy siebie. Mało komu przychodzi do głowy, że to system jest chory.
Z jednej strony chcemy się podobać ale izolujemy się od tych od których akceptacji łakniemy.
Chcemy być zdrowi i pełni energii ale decydujemy się na szybkie i restrykcyjne diety wyniszczając się. A potem mamy do siebie pretensje że nie wyszło.
Na miłość boską!
Nie odmawiaj sałatki owocowej bo jesteś na diecie. Po co zaczynałaś tę dietę? By w samotności cieszyć się figurą, czy może by mieć więcej okazji na zjedzenie z kimś sałatki owocowej?
Nie wyrzucaj sobie zjedzenia posiłku z głodu. Ludzie są biologicznie uwarunkowani do przejadania się, tym bardziej w obliczu głodu. Potrafimy wytrzymać długo bez jedzenia, dzięki temu przetrwaliśmy jako gatunek. Ale jeśli widzimy że jedzenie jest na wyciągnięcie ręki, po pierwszym kęsie, nie umiemy przestać jeść. Co może silna wola w obliczu głodu. Po którymś podejściu do diety nie ma już silnej woli. Kończy się!
A ty, jakie znasz absurdy diet?
Zostaw komentarz