Teoria wagi chronionej to nie nowa moda dla leniwych ludzi
Teoria wagi chronionej badana jest przez naukowców od ponad 50 lat. Coraz więcej badaczy skłania się do stwierdzenia, że jesteśmy uwarunkowani do utrzymania pewnej ilości tkanki tłuszczowej i każde wyjście poza chroniony zakres wywołuje sprzeciw organizmu. Kontrolę nad utrzymaniem takiej wagi przy której ciało funkcjonuje najlepiej sprawuje obszar mózgu zwany podwzgórzem. To ono czuwa nad homeostazą. Reguluje temperaturę ciała, poziom płynów, wagę.
Kiedy dostawy jedzenia ulegają zmniejszeniu i w konsekwencji maleje zapas tkanki tłuszczowej ciało staje się bardziej wydajne. Mięśnie potrzebują mniej energii do pracy, pewne procesy zwalniają (pojawia się problem z myśleniem, wypadanie włosów, brak lub nieregularne miesiączki, łamliwe paznokcie, ciągłe uczucie zimna i zmęczenia). To nic, że udało ci się osiągnąć wymarzoną wagę, mieścisz się w maleńkie ubrania w rozmiarze S, wyglądasz szałowo, idealnie, perfekcyjnie. Ustalmy sobie coś. Wyglądasz idealnie według wymogów kultury. Ale to nie jest równoznaczne z tym, że ta waga jest akceptowana przez twoje ciało.
Prawidłowa waga nie ma nic wspólnego z ideałem kulturowym
Prawidłowej wagi nie można uzyskać dzięki restrykcjom. Kultura diet jest głęboko zakorzeniona w wąskim ideale piękna i preferencji chudości jako najwyższej wartości. W związku z tym manipuluje się ludźmi, wyniszczając ich poprzez narzucanie nierealistycznych oczekiwań względem ich ciał i wmawiając im, że są bezwartościowi jeśli nie zbliżają się do ideału. Usprawiedliwia się to fałszywym powiązaniem przesadnie szczupłego ciała ze zdrowiem, cnotami, silnym charakterem i sukcesem.
Biologicznie idealna waga to taka, którą łatwo utrzymać bez wyrzeczeń, którą ciało uważa za naturalną. Waga którą masz gdy jesz tak jak nakazuje ci apetyt. W żadnym razie nie jest to idealna waga w rozumieniu kulturowym.
Twój chroniony zakres wagi (waga idealna) to:
• waga, którą utrzymujesz, kiedy słuchasz i reagujesz na sygnały głodu i sytości w twoim ciele
• waga, którą utrzymujesz gdy nie skupiasz się na wadze i nawykach żywieniowych
• waga, do której wracasz między dietami
Czy można zmienić zakres wagi chronionej?
Tak, można. U większości ludzi dość łatwo podnieść normę chronionego zakresu wagi. Ale jeśli chcesz ważyć mniej niż twoje ciało akceptuje jako naturalny stan rzeczy, wybierasz dietę i restrykcje – idziesz na wojnę której nie wygrasz. Jedyne co uzyskasz to waga wyższa niż wyjściowa. Bo ciało jedyne czego chce to utrzymać nas przy życiu.
EKSPERYMENT
Przeprowadzono badanie na 14 uczestnikach The Biggest Loser, amerykańskiego programu o odchudzaniu. Każdy z badanych schudł w programie średnio 45kg. Nawet 6 lat po programie poziom hormonu sytości jak i zapotrzebowanie na energię było mniejsze niż zakłada norma. Oznacza to, że uczestnikom nawet po latach trudno jest zaspokoić głód z powodu małej ilości hormonu sytości, i co gorsza mogą zjeść znacznie mniej niż inni ludzi, nawet o 800kcal.
Dlaczego zwykle nie da się obniżyć zakresu wagi chronionej
Prawdopodobnie dlatego, że nie jest to przydatne z punktu widzenia ewolucji. Czy przyszło ci do głowy, że może te geny które mamy predysponujące nas do tycia, które ma większość z nas wynikły z historii człowieka? Jeszcze nie tak dawno jedzenie nie leżało na półce w supermarketach. Jeśli była klęska nieurodzaju wszyscy cierpieli głód. Przeżyli ci, którzy potrafili zwolnić metabolizm, przeżyć na mniejszej ilości jedzenia i zmagazynować latem wystarczająco tłuszczu by przeżyć ciężką zimę i wiosnę. Ten mechanizm po długim głodzie robił wszystko by człowiek najadł się wystarczająco dużo gdy jedzenie było już dostępne. To nie jest wybryk natury ale przystosowanie. Wybrykiem natury jest uprzykrzanie życia ludziom z powodu mody, która traktuje uleganie instynktowi jako brak silnej woli i lenistwo.
Nasz wewnętrzny system regulacji masy jest idealnie dopasowany do warunków środowiskowych z przeszłości – niedoboru żywności – pomagając nam zbierać kilogramy. Musi ewoluować by pasować do środowiska dzisiejszego, gdzie jedzenie jest wszędzie. Póki co, każda dieta odchudzająca jest odbierana jako okres głodu i stymuluje wzrost chronionego zakresu wagi.
Pojawia się światełko nadziei ponieważ są głosy, przekonujące iż dobre odżywienie ciała, zapewnienie go o stałym dostępie żywności, zdobycie jego zaufania i bezwzględna akceptacja rezultatu odżywienia mogą obniżyć chroniony zakres.
Co jeśli mechanizm jest zepsuty?
Mam wrażenie, że u większości ludzi ten mechanizm częściej jest zepsuty lub ignorowany niż akceptowany i celebrowany. Bo pojęcie kierowania się w jedzeniu intuicją wydaje się dzisiaj obce i abstrakcyjne. Wmawia się nam, że musimy polegać na kalkulatorach i jadłospisach by wiedzieć co jeść. Kultura diet i dążenie do idealnej wagi plus nowoczesny model odżywiania oparty głównie o przetworzone produkty psuje nasz wewnętrzny miernik. Miernik szaleje.
Im więcej komórek tłuszczowych tym więcej leptyny – hormonu sytości. Zgadnij co się dzieje gdy tracisz sporo tłuszczu. Tak – trudniej jest się nasycić jedzeniem. Ale przy bardzo dużej ilości tkanki tłuszczowej może dojść do leptynooporności i pomimo dużej wagi też trudno jest poczuć sytość. Wówczas mózg nie odczytuje tego jak dużo leptyny krąży w obiegu. Pomimo sporej ilości hormonu mózg nie stymuluje spadku apetytu, nie zwiększa aktywności i nie podkręca metabolizmu.
Przemysł spożywczy dba o to byśmy podwyższali zakres wagi chronionej
Przemysł spożywczy, dietetyczny i modowy mówiąc ściśle. Dzisiejszy tryb życia sprzyja podwyższaniu chronionego zakresu wagi. To co, ile, i dlaczego jemy, ma znaczenie. To czy odchudzaliśmy się i ile razy także wpływa na ostateczną wagę. Środowisko, pełne substancji przypominających hormony również przyczynia się do tycia. Podobnie jak wszechobecny, przewlekły stres. I teraz przychodzi branża modowa i branża piękna które nakazują schudnąć. Schudnąć daleko poniżej wagi prawidłowej dla większości ludzi. Wtóruje temu branża medyczna przekonując że niższa waga jest kluczem do zdrowia. W tym samym czasie większość ludzi nie jest w stanie sobie tego wszystkiego poukładać. Odbija się od jednej skrajności w inną. Od głodówek prowadzących do rozmiaru S do napadów obżarstwa.
Społeczeństwo dostaje sprzeczne informacje, nikt nie uczy w szkole jak je segregować. W szkole uczymy się analizy lektur a nie krytycznego myślenia. Za własną opinię i krytyczną analizę informacji dostajemy słabe oceny, kary.
Myśl krytycznie
To teoria zachęcająca by wprowadzać w życie zmiany prozdrowotne nie skupione wokół wagi. Mówiąca by nie igrać z własnym organizmem w imię mody bo wszystko ma swoje konsekwencje.
Waga się zmienia i ma na to wpływ wiele czynników – styl życia pokolenia, spożywane pokarmy, aktywność fizyczna, metabolizm, gospodarka hormonalna, geny. I my mamy wpływ na wiele z tych kwestii. Nawet to, czy zestaw genów odpowiedzialnych za otyłość zostanie aktywowany nie jest z góry ustalone. Bo to w jakim miejscu żyjemy, czy narażeni jesteśmy na stres, czy mamy poczucie bezpieczeństwa, czy środowisko jest czyste, czy dobrej jakości jedzenie jest zawsze dostępne, jakie leki przyjmowaliśmy – ma wielkie znaczenie. Nie jesteśmy niewolnikami genów ale nie mamy wielkiego wpływu na całokształt środowiska w jakim żyjemy. Mniej niż 25% tego co dzieje się z naszym zdrowiem zależy od naszego stylu życia.
Problemem kultury diet jest wmawianie ludziom, że powinni ważyć mniej niż wynika to z ich własnych predyspozycji. Wmawianie im, że mogą sobie wybrać wagę jaką chcą. To nie jest prawda i nie jest to zdrowe podejście. Ono nie działa i mamy na to pełno dowodów zbieranych od kilkudziesięciu lat.
Jak określić, czy twoja waga znajduje się teraz w zakresie wagi chronionej?
Czytaj tutaj: Czy moja waga jest teraz w chronionym zakresie?
Czytaj również: Teoria wagi chronionej – część I Teoria wagi chronionej część II Czy możesz wybrać ile chcesz ważyć? – teoria wagi chronionej, część III
Zostaw komentarz