„Zaburzenia odżywiania u dzieci i młodzieży” Jagoda Różycka – recenzja książki
Dzisiaj mam dla ciebie recenzję książki Jagody Różyckiej „Zaburzenia odżywiania u dzieci i młodzieży”. Nie daj się zwieźć tytułowi, zawarte w niej informacje przydadzą się również dorosłym w ich własnych zmaganiach z jedzeniem. Dzięki tej książce ja sama uświadomiłam sobie jak bardzo zaburzone było kiedyś moje jedzenie.
Zaburzenia odżywiania zwykle przeżywa się w sekrecie
Wiedziałam że było ze mną źle ale nikt nigdy postawił mi żadnej diagnozy – po co. Ot grubsza dziewczyna wykonuje swój psi obowiązek – próbuje schudnąć. Tu sobie schudnie a tu przytyje i tak jej leci życie. Może ma bzika na punkcie jedzenia ale przecież powinna, to się chwali. Nic nadzwyczajnego się nie dzieje. Przynajmniej walczy o zdrowie i estetykę, żeby inni patrząc na nią czuli się miło.
W którymś momencie zdałam sobie sprawę, że wszystko co się ze mną działo wcale normalnym nie było, ale to dopiero dzięki książce Jagody Różyckiej „Zaburzenia odżywiania u dzieci i młodzieży” popatrzyłam na to wszystko jako obserwator a nie uczestnik. Z zaburzeniami poradziłam sobie już dawno jednak w końcu mogłam ujrzeć całokształt sytuacji bez palącego poczucia winy, że ja chyba siebie usprawiedliwiam wyszukując sobie zaburzenia odżywiania a tak naprawdę nie chce mi się walczyć o szczupłą sylwetkę.
to może cię zainteresować:
Jedzenie Intuicyjne u nastolatka
Życie od 1 klasy gimnazjum do 29 r.ż. było dla mnie męką ale teraz mogę śmiało powiedzieć, że nie cofnęłabym czasu. Dzięki temu mogę mówić o tym z własnego doświadczenia i może uda mi się uratować jakąś młodą lub troszkę starszą duszę przed wszystkim co sama przeszłam. Po przeczytaniu ostatniej strony „Zaburzenia odżywiania u dzieci i młodzieży” stwierdziłam z ulgą, że dzisiaj naprawdę jestem od tego paskudztwa wolna. Poturbowana, ciągle w fazie rehabilitacji i nauki życia na nowo – ale jednak zdrowa i pełna chęci by ochronić przed tym innych.
to może cię zainteresować:
Ta ekstra skuteczna dieta z gimnazjum to były zaburzenia odżywiania
Szczegółowe opisy bez lania wody
Opisy zaburzeń szczegółowe i jasno pokazują, jakie zachowania mogą być oznaką choroby. Bardzo mi się to podoba, że książka nie powiela schematu takiego bardzo wąskiego mówienia o zaburzeniach. Zwykle w materiałach jest pewna grupa objawów dopasowanych do konkretnego zaburzenia i informacja jak postawić diagnozę. Jeśli spełnia się określone kryteria to się jest chorym, a jak nie no to nie. Tylko, że człowiek jest nieco bardziej skomplikowany, a zaburzenia naprawdę mogą nie pasować do sztywnych, podręcznikowych schematów. Problemy wielu ludzi nie pasują do tych sztywnych definicji zaburzeń, przez co oni nawet nie szukają pomocy, bo nie zdają sobie sprawy z powagi sytuacji.
Niewinne działania mogą wpędzić w kłopoty
Dla mnie to jest podręcznik edukacyjny o zaburzeniach. Oszczędny w emocje, i prosty w przekazie ale autorka i tak trafia w moje czułe punkty. Może dlatego, że przywołuje wspomnienia? Cieszy mnie to, że w końcu pisze się o tych z pozoru bezpiecznych zrachowaniach podejmowanych „dla zdrowia”, dla estetyki w tonie „UWAŻAJ”. One mogą się łatwo wymknąć spod kontroli i u młodych ludzi częściej się wymykają niż nie. Jagoda Różycka tłumaczy, że granica pomiędzy „nic się nie stanie” a „o jej to zaburzenia, co robić” jest cienka.
W końcu! Do tej pory słyszałam zupełnie inne historie. Wielu młodych ludzi wychodzących z zaburzeń jest trzymanych jedną nogą w zaburzeniu tak na wszelki wypadek, żeby nie przytyć. Przecież delikatne ograniczenia są dla zdrowia. Trzeba się kontrolować. Delikatna redukcja u nastolatki jest bezpieczna, przecież nie można wspierać nadwagi i lenistwa. Dobrze więc, że autorka pokazuje wiele z pozornie zdrowych zachowań jako potencjalnie niebezpieczne.
to może cię zainteresować:
Żyłam by wyglądać – ale już nie muszę być idealna.
Redukcji wagi u młodych ludzi to stąpanie po cienkim lodzie
Zauważa się gdy młody człowiek znika w łazience zbyt często by zwymiotować posiłek albo gdy chudnie tak, że widać już tylko same kości. Dopóki tak się nie stanie, zachęca się młodego człowieka pochwałami do robienia tego wszystkiego, co do tych zaburzeń nieuchronnie prowadzi. Dopóki wyraźnie nie widać problemu to można się skupić na estetyce. Przecież to takie motywujące chwalić za osiągnięcia sylwetkowe. Należy doceniać dobrą robotę.
Kiedy nastolatek z zaburzeń wychodzi, wtedy ostrzega się go by jednak się zbytnio nie zachłysnąć tym zdrowiem bo jednak trzeba pilnować by nie tyć. Wystarczy wyjść jedną nogą z zaburzeń żywienia, żeby zatroskane społeczeństwo odetchnęło z ulgą. Drugą nogą można w nich pozostać, bo w końcu wtedy się już tak nie rzuca w oczy i nikogo nie denerwuje.
to może cię zainteresować:
Diety powinny być dostępne od lat 18
Ostry ton? Niepotrzebnie? A ja myślę, że można by dosadniej. Wielu młodych ludzi nie ma innego wyjścia jak w zaburzenia odżywiania wpaść a później latami w nich tkwić. Normalnym jedzeniem nie uzyska się albo nie zdoła się utrzymać wymaganej figury więc trzeba próbować ograniczeń. A to całkowicie normalne, że ignorując ciało gdy ono jeszcze rośnie i się rozwija cały system się może rozsypać. Wtedy nie wiadomo co się dzieje a później… to już opisano w książce.
Kiedy ta nastolatka która powinna się nieszczęśliwie zakochiwać, martwić głupotami i wynikami ze sprawdzianu nagle musi zrobić zwrot o 180st i nauczyć się żyć głodną, koniecznie z uśmiechem na twarzy.
Dla kogo „Zaburzenia odżywiania u dzieci i młodzieży”?
Myślę, że to jest świetna publikacja dla osób chcących zrozumieć swoje zaburzone jedzenie, zaburzenia u bliskiej osoby albo zyskać ogólną wiedzę na ten temat. To nie tylko podręcznik rodzica ale też niezbędnik psychodietetyków i dietetyków chcących dokształcić się w tym temacie. Myślę że psycholodzy, terapeuci, psychiatrzy a nawet i lekarze coś tutaj nowego dla siebie znajdą. Wiedza się zmienia, jest aktualizowana. To dobry wstęp, który przyda się w postawieniu diagnozy. Nie wystarczy w leczeniu bo do tego trzeba czegoś więcej, ale żeby podjąć leczenie trzeba zdać sobie sprawę, że ono jest potrzebne.
to może cię zainteresować:
Odchudzanie w młodym wieku może zaburzyć wzrost i rozwój
Chcesz wiedzieć czy ty lub bliska ci osoba cierpicie na zaburzenia odżywiania? Możesz zacząć od tej książki.
Nie zastąpi ona kontaktu ze specjalistą i jego fachowej oceny stanu zdrowia, to oczywiste. Ale jeśli to, co tutaj przeczytasz nie wystarczy ci by dokładnie zrozumieć czym są zaburzenia odżywiania – to bardziej dokładnego i przystępnego opracowania trudno będzie szukać.
Rozmowy na temat zaburzeń odżywiania zmieniają świat
Dzięki coraz większej ilości materiałów, nastolatkowie i ich rodzice już po pierwszym odchudzaniu, gdy dzieje się coś złego, są świadomi, że należy zacząć reagować natychmiast a nie bagatelizować. Moje marzenie sprzed początku działalności zaczyna się spełniać! Świadomość rośnie a młodzież otrzymuje pomoc zanim problem rozhula się na całego. Z doświadczenia wiem, że młody człowiek bardzo sobie radzi z jedzeniem jeśli szybko podejmie się działanie.
Sami nastolatkowie gdy widzą problem zaczynają szukać odpowiedzi i proszą o pomoc. A co zwykle się dzieje? Po odchudzaniu pojawia się silny głód, osłabienie i wejście w tryb „zombie”, brak akceptacji siebie, napady objadania i strach przed jedzeniem, izolacja. Kiedyś uczyliśmy się z tym żyć i wpadaliśmy w poważne, ciągnące się latami zaburzenia. Jestem wdzięczna za każdego rodzica lub młodego człowieka, który szuka pomocy zanim rozwinie się choroba.
Nie tylko dla dzieci i młodzieży
Jak już wspomniałam pomimo tego, że książka opisuje zaburzenia odżywiania u dzieci i młodzieży myślę, że może się przydać wielu dorosłym, którzy zastanawiają się nad swoją relacją z jedzeniem.
Publikacja zawiera wskazówki jak postępować w przypadku gdy choruje dziecko jednak z pewnością przyda się jako podręcznik do stawiania diagnozy u dorosłych.
Reakcja zanim stanie się coś poważnego zmienia wszystko
to może cię zainteresować:
Eksperyment głodowy – dlaczego diety się nie udają
Opinie klientek
Bardzo polecam spotkania z Małgorzatą Akkus – pełne zrozumienia, ciepła i otwartości na problem, a także chęci dzielenia się wiedzą i realnie pomocnym, rzeczowym i normalizującym podejściem do zdrowia, jedzenia i relacji z nim.
Z Małgosią zaczęłam współpracę w styczniu. Był to początek roku z hasłem przewodnim „ nowy rok, nowa ja”. I rzeczywiście tak się stało. Przez ładnych pare lat zaburzenie odżywiania rządziło moim życiem. Odkąd współpracuje z Małgosią nie tylko relacje z jedzeniem znacznie się poprawiły, ale również relacje z ludźmi i samoakceptacja (oczywiście mam jeszcze trochę do przepracowania, ale już nie jestem swoim największym wrogiem). Małgosia jest wspaniałą osoba, przy której można zawsze czuć się swobodnie, trafnie doradza i pokazuje jak jeść intuicyjnie bez żadnych wyrzutów sumienia.Polecam jak najbardziej.Wiem co to znaczy, zniszczyć sobie ładnych pare lat zycia przez diety, zakazy, nakazy i treningi bez końca,bez nadziei, ze kiedyś będzie lepiej. Z jej pomocą widzę ogromny postęp i wiem wyjście z zaburzeń odżywiania jest możliwe. Dziękuje
Z Małgosią, pracuję już pół roku i wiem, że dzięki tej współpracy moje życie zmieniło się i zmienia cały czas na lepsze. Wiem, że zmiana wymaga odwagi ale serio warto! Małgosia jest wspierająca, nie ocenia, mam do niej pełne zaufanie. Widzę też jak lepsze relacje z jedzeniem wpływają na polepszenie w innych sferach mojego życia. Zamiast wydawać kasę na kolejne diety i catering odchudzający lepiej nauczyć się jeść intuicyjnie i żyć pełnia życia bez ciągłego uzależniania poczucia swojej wartości od kultury diet. Dziękuję Małgosiu <3
,, Rok temu trafiłam do pani Małgosi. Był to najgorszy moment w moim życiu. Mając zaburzenia odżywiania,niską samooceną myślałam,że już na zawsze jestem zmuszona być na dietach. Ale to Pani Małgosia pokazała mi,że aby być szczęśliwą nie trzeba być na diecie, że można mieć wysoką samoocenę kiedy zaufa się swojemu ciału i sobie. To Pani Małgosia pokazała mi jak jeść intuicyjnie,jak słuchać swojego ciała i jak je zaakceptować. Polecam z całego serca Panią Małgosię ! Dzięki Pani Małgosi można odzyskać wolność i spokój..i w końcu cieszyć się życiem wolnym od diet, restrykcji, kultury diet.”
„Podziekuję jeszcze raz za twoją ze mną pracę. Odbija mi się to pozytywnie do dzisiaj, pomaga nawigować w różnych rozdziałach pracy pobariatrycznej niesamowicie. Nawet kiedy mam miesiace kiedy jedzenie jest mi zupełnie obojętne bo czerpię przyjemność z czegoś innego itd, to wiem z tyłu glowy, bo przeżyłam i przegadałam z tobą, że jeśli chcę to mogę mieć foodgazmy.[…] Wiem, ze jedzenie intuicyjne czeka i bedzie grane. […] Efekty twojej ze mną pracy są obecne codziennie i codziennie czerpię z nich spokój i pewność.”
Małgosia korzysta z aktualnych wyników badań i danych, które potwierdzają, że życie w zgodzie z ciałem, uważnoscią na jego potrzeby i autentyczne, naturalne działania z poszanowaniem intuicji jedzeniowej czy ruchowej są podstawą zdrowia w ujęciu holistycznym. Jest świetnym przewodnikiem, ciepłym i cierpliwym nauczycielem, wyrozumiałym i troskliwym opiekunem w drodze do odzyskania siebie po latach w tytłania się w kulturze diet, opresji jedzeniowej czy treningowej. W tym pędzącym świecie pełnym perfekcjonizmu, nierealistycznych kanonów piękna czy restrykcji żywieniowych jest ze swoją wiedzą i mądrością (opartą o własne doświadczenia z obszaru relacji z jedzeniem) lustrem, w którym możesz się prawdziwie zobaczyć i usłyszeć. Jest świetnym psychodietetykiem, ktory pomógł mi zobaczyć zaburzoną relację z jedzeniem, z własnym ciałem i z aktywnością ruchową, a także poprowadzić mnie kroczek po kroczku jak uzdrowić i/lub uzdrawiać te obszary. Wspólna praca pozwoliła mi rozpracować i zostawić za sobą kompulsywne jedzenie, nierealistyczne założenia treningowe, wniósł w moje życie odkrycie czym jest mój głód a czym sytość, co faktycznie mi smakuje, czym jest przyjemna aktywność. Do Małgosi trafiłam, gdy po kilkunastu latach prób różnych diet i treningów odkryłam, że to nie może tak być. Człowiek tysiące lat temu nie urodził się z jadłospisem w ręku co ma jeść i kiedy, ani z kartką z rozspiską treningów. Dziękuję Małgosiu za Twój wysiłek i towarzyszenie w tej podróży, za zrozumienie i obecność za każdym razem, kiedy się rozglądam z lękiem. ❤ Polecam współpracę z Małgosią całym sercem!
Konsultacje pomogły mi zobaczyć jak to, co wydawało mi się zdrowymi nawykami żywieniowymi było tak naprawdę restrykcjami. Bardzo podobał mi się praktyczny aspekt konsultacji – eksperymentowanie ze smakami, teksturą, kolorami, poznawanie odczuć głodu i sytości. Czuję się teraz dużo swobodniej jeśli chodzi o moją relacje z jedzeniem i czuję, że mogę ufać swojemu ciału :)
Prace z panią Małgosią zaczęłam rok temu, będąc już tak psychicznie zmęczona nieustannym byciem na diecie, następnie dołkiem z powodu efektu jo-jo, nie wierząc w swoją sprawczość, myśląć i próbująć kontrolować jedzenie i wagę cały dzień.Po roku, czuję się wolna, sprawcza, jedzenie stało się tak normalne i zwyczajne jak oddychanie, ubieranie itd. Zrozumiałam, że ja nie mam problemu z jedzeniem, nie jestem słaba, tylko potrzebuje przyjrzeć się swoim przekonaniom, wsłuchać w swoje ciało. Wiem też, że to dopiero początek, dostałam masę narzędzi i wsparcie, inną perspektywę, reszta należy do mnie. Czuję wdzięczność do pani Małgosi, że towarzyszyła mi w tej ścieżce, i do siebie, że zamiast skupiać się na problemie, wyciągnęłam rękę po pomoc.
Z całego serca polecam Gosię jako psychodietetyczkę! Spotykałyśmy się przez ponad pół roku i każda sesja była pełna merytorycznej wiedzy oraz wsparcia. Gosia uważnie słucha, indywidualnie podchodzi do problemów i świetnie przygotowała mnie na wyzwania związane z jedzeniem intuicyjnym. Dzięki niej zyskałam zdrowe podejście do jedzenia i większą pewność siebie.
Dzień dobry,
a co Pani sądzi o książce Intuicyjne odżywianie Swietłany Bronnikowej? czy można z niej skorzystać? pisząc szczerze to trochę, po lekturze Pani bloga, trochę mnie dziwi słowo „schudnąć” na okładce tej książki.