Nie patrz mi do talerza, zajmij się swoim

Uczestnicząc w wolontariacie europejskim przez rok mieszkałam w multikulturowym towarzystwie. Tęsknię za tym okresem ale też bardzo źle wspominam aspekt związanym z jedzeniem. Mieliśmy w domu żywieniową terrorystkę. Wegetarianka ukierunkowana na frutarianizm. Trzeba było przemykać się cichaczem do kuchni by uniknąć krytycznych uwag koleżanki podczas gotowania makaronów i robienia kanapek. Jak możesz się domyślić po tym roku na przymusowej diety efekt jojo był murowany. Nastąpił automatycznie po powrocie do domu. Wtedy powiedziałam, że już nikt nigdy nie będzie mi patrzył do talerza.

Wkurza mnie to, że ciągle patrzy się ludziom do jedzenia i ocenia. Są 2 szkoły oceniania ludzi grubszych.

  • Pierwsza szkoła – ludzie są grubi bo perfidnie oszukują i zjadają dziennie o 1 kromke więcej niż im przysługuje, albo jedno dodatkowe ciasto a wiecie w skali kilku lat to się już może uzbierać otyłość. Bo wszyscy oszukujemy przy liczeniu kalorii. nawet dietetycy! I przez to wcale nie spożywamy 1200kcal (jak 2-letnie dziecko) jak myślimy a np. 1500 (czyli jak dziecko 3-4 letnie), zgroza. Wstyd. Wredni oszuści. Rok po roku przez naszą słabość i oszustwa hodujemy otyłość.
  • Druga szkoła – gruby cały czas je fasfoody, przetworzone jedzenie, napycha się ciastkami i czekoladami i popija to wszystko słodzonymi napojami. Siedząc przy tym na kanapie.

Rzeczywistość jest całkiem inna. Wystarczy rzucić okiem na starsze pokolenie, polskie kobiety po 50. Wiele z nich nie widziało na oczy fasfoodów, nie pije kolorowych napojów a podstawą ich diety są chleb z margaryną i ziemniaki.

Strasznie nie lubię, gdy patrzy się ludziom do talerza i komentuje – paskudne obżartuchy. Tyje się naprawdę z wielu różnych powodów.

  • Choroby przy których nawet przy 1200kcal nie można schudnąć
  • Otyłość jako efekt odchudzania
  • Ciało z wiekiem się zmienia
  • Aktywny styl życia zmienia się na siedzący
  • Zajadanie stresu i emocji
  • Leczenie sterydami
  • Inne

Tyje się niezwykle łatwo. Nie trzeba ani cukru ani przetworzonej żywności.Wystarczy że było się na niskokalorycznej diecie przez jakiś czas a potem siadło się na dupie, zaczęło zdrowo jeść ale już niedietetycznie i zamiast biegać codziennie przez 1,5 godziny to zaczęło się ćwiczyć 4 razy w tygodniu pilates. Tylko jedna zima (4 miesiące) są potrzebne by skoczyć z normalnej wagi do nadwagi. 10kg na kaszy jaglanej z miodem i orzechami. Naprawdę łatwo to zrobić. 2 rozmiary w jeden sezon.

Kto tego doświadczył, ten wie. Kto nie doświadczył zawsze będzie gadał.

Dlatego ja osobiście pożegnałam się z dietami bo takie życie nie ma sensu. Znajdę balans i zaakceptuje takie ciało, jakie będzie konieczne do zaakceptowania. Jedzenie intuicyjne daje mi spokój ducha i zdrowie. Walczyłam ze sobą od dziecka i nie planuję dłużej. Zaczynałam jako zdrowa nastolatka bez nadwagi. 2 razy doprowadziło mnie to do otyłości. Z fast foodów? Nie. Z presji społecznej.

A teraz taki apel do sędziów, którzy nie wiedzą co to jest jojo

Jeśli utrzymujesz szczupłe ciało bez problemu, z łatwością, bez ekstremalnych ograniczeń albo zaburzonego odżywiania, proszę miej na uwadze, że nie mógłbyś zrozumieć jak to jest żyć z ciałem, które nie jest zbudowane tak jak twoje.

Trudno jest wejść w cudze buty, gdy doświadczenie w twoim ciele nie przypomina doświadczenia innych. Łatwo jest uogólniać. Masz swoje własne doświadczenia i myślisz, że wszystko wiesz. Ale tak naprawdę w ogóle nie wiesz co dzieje się w życiu drugiego człowieka. Nie możesz tego rozumieć.

Nie zakładaj, że wiesz, co inni ludzie muszą zrobić, aby zmienić swoje ciało lub poprawić swoje zdrowie. Fakt, że straciłeś na wadze lub pozostałeś szczupły bez ekstremalnych diet lub ćwiczeń, nie oznacza, że ​​każdy tak samo może. Tylko dlatego, że jedna dieta lub program „zadziałał” u ciebie, nie oznacza, że ​​to samo będzie działać u wszystkich. Tylko dlatego, że masz dobre zdrowie, nie oznacza, że każdy ma tyle szczęścia, nawet jeśliby jadł i ćwiczył dokładnie tak, jak ty.

Możesz myśleć, że jesteś pomocny, dzieląc się z innymi tym, co „działa” dla ciebie i twojego ciała, ale możesz tymi radami wyrządzić ludziom więcej szkody niż pożytku. Zatrzymaj się na chwilę i uświadom sobie, że wszyscy jesteśmy inni. Nasze ciała wyglądają inaczej, działają inaczej i inaczej reagują na jedzenie i ruch. Zrozum, że tylko dlatego, że jesteś chudy lub zdrowy, nie czynisz z ciebie eksperta od zdrowia i figury. Jesteś ekspertem tylko od swojego ciała. Pozwól innym ludziom być ekspertami od siebie samych i oprzyj się chęci osądzania stanu zdrowia lub nawyków innych.

Te zatroskane komentarze ludzi pod zdjęciami osób, które są otyłe. Komentarze o tym jak bardzo się przejmują ich zdrowiem. Czy naprawdę troszczą się o zdrowie osoby, której nie znają, nie lubią, która nie prosi o pomoc? Czy może noszą w sobie strach i nienawiść przed tłuszczem? To nie pomaga. Tak jak presja rodzicielska i rówieśnicza też nie pomaga. Nacisk na bycie szczupłym jest związany ze wzrostem BMI i tkanki tłuszczowej w okresie dojrzewania, szczególnie u cięższych nastolatków co wykazują badania.

Patrzenie ludziom w talerz to przekraczanie granicy dobrego gustu, dobrego wychowania i granicy przestrzeni osobistej. To nie pomaga. Policja żywieniowa nie działa.

Czytaj również: 

Mam na imię Małgosia, jestem psychodietetykiem i promotorką nauki jedzenia opartego o intuicję, uważność i kompetencje żywieniowe. 

Konsultacje